Zwykle wyruszali gdzieś w świat, szukając wrażeń na nieznanych terenach. W tym roku kilometry kręcili w Polsce, z rowerowego siodełka poznając przyszłego błogosławionego.
W kraju zatrzymała ich covidowa rzeczywistość. – Dla ludzi, którzy trochę jeżdżą na rowerach, przejazd przez Polskę może być mało atrakcyjny. Chcieliby zobaczyć coś nowego, pooglądać inne krajobrazy, zebrać nowe doświadczenia. Dlatego trochę obawiałem się, czy lokalna trasa wzbudzi zainteresowanie – przyznaje ks. Mariusz Ambroziewicz, który od blisko ćwierćwiecza organizuje rowerowe wyprawy w świat. Jednak znaleźli się chętni na pielgrzymkę śladami kard. Wyszyńskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.