Koszalińsko-Kołobrzeski

Podwajamy pielgrzymowanie

Jednej soboty na rowerach na Górę Chełmską, następnej - na piechotę. Pielgrzymi z Darłowa nie odpuszczają, wręcz przeciwnie...

Pielgrzymka rowerowa z Darłowa na Górę Chełmską jest młodziutka – wyruszyła 4 września dopiero po raz drugi, ale wpisuje się w mającą długą tradycję pielgrzymkę z parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej do maryjnego sanktuarium pod Koszalinem, odbywającą się w tym roku po raz 31., dotąd głównie jako pielgrzymka piesza. Najbliższa taka wyruszy 11 września, zaś 4 września na rowery wsiadło 27 osób, w tym rodziny z dziećmi.

Pielgrzymi wyjechali o godz. 8 rano spod kościoła Mariackiego w Darłowie i pokonali w obie strony ok. 70 km, zatrzymując się na siedmiu stacjach. – Pielgrzymujemy według siedmiu radości franciszkańskich – mówi o. Kamil Szczupaczyński OFM Conv. o franciszkańskiej „Koronce Serafickiej” do Siedmiu Radości Najświętszej Maryi Panny, na którą składają się tajemnice Zwiastowania, Nawiedzenia, Narodzenia Pana Jezusa, Pokłonu Trzech Króli, Znalezienia Pana Jezusa w świątyni, Zmartwychwstania oraz Wniebowzięcia i ukoronowania NMP. – Przez te 72 odmawiane „Zdrowaś, Maryjo” chcemy czcić Matkę Bożą i pielgrzymować w duchu lat przeżytych przez Nią na ziemi, a jak podaje tradycja, było ich 72.

Małżonkowie Adam i Katarzyna z córkami Antosią i Polą po raz drugi pielgrzymują na Górę Chełmską na rowerach. – Rok temu z powodu odwołania pielgrzymki pieszej o. Kamil namówił nas na rowerową. Wtedy zdecydowaliśmy się podjąć wyzwanie. I udało się. W tym roku już obawy były mniejsze – mówi pan Adam, dodając, że pielgrzymka wnosi wiele do życia rodziny.

Małżonkowie doświadczają łaski bycia we wspólnocie pielgrzymkowej, a owoce tego trwają też długo po powrocie do domu. – Czujemy się bardziej zjednoczeni, napełnieni Duchem i gotowi do pokonywania codziennych problemów – mówi pani Katarzyna. Jako rodzice chcą pokazywać dzieciom, że są różne formy przeżywania religijności. – Córki są bardzo zadowolone z takiej formy spędzania z nami czasu, zarówno jeśli chodzi o pielgrzymkę pieszą czy na rowerach, a to jest dla nas bardzo ważne.

Rodzina zamierza więc pielgrzymować również tydzień później, kiedy z tej samej parafii wyruszy tradycyjna pielgrzymka piesza.

– Pielgrzymujemy do sanktuarium na Górze Chełmskiej już od 1991 r. i – co ciekawe – w tym roku robimy to podwójnie: na rowerach i na pieszo – mówi o. Kamil Szczupaczyński. – Doszliśmy do wniosku, że skoro w ostatnim czasie zamyka się kościoły czy likwiduje wiele akcji duszpasterskich, to my zrobimy ruch w przeciwną stronę i podwoimy nasze działania.

Kapłan uważa, że tego typu akcje duszpasterskie spajają potem wspólnotę parafialną. – Osoby, które decydują się na pielgrzymkę rowerową, to te, które już są blisko parafii i akcje wzmacniają to środowisko. Ale nie tylko, zdarzają się też takie osoby, dla których jest to nowe, niezależne wydarzenie. Cieszymy się, że wszyscy możemy razem pielgrzymować.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..