Białorusinka, Niemka i Słowenka włączyły się na rok w działania wolontariatu Caritas diecezjalnej.
W sierpniu ruszył w diecezji projekt w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności. W tym celu przyjechały do Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej wolontariuszki z organizacji wolontariackich z zagranicy: Živa ze Słowenii, Lucia z Niemiec oraz Diana z Białorusi. Przez najbliższy rok będą wspierać działania Centrum Wolontariatu Caritas, Dom Samotnej Matki i Centrum Kryzysowe dla Kobiet i Kobiet z Dziećmi.
Udział w projekcie daje młodym wolontariuszkom możliwość rozwoju i zdobycia doświadczenia w pracy z potrzebującymi. Będą próbowały swoich sił, m.in. prowadząc zajęcia dla matek i dzieci, ucząc imigrantów języka angielskiego, organizując spotkania, festyny i inne wydarzenia. Jednym z ich pierwszych zadań jest kurs języka polskiego.
Udział Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej w projektach Europejskiego Korpusu Solidarności to zarazem szansa na międzynarodową współpracę polskich wolontariuszy - zarówno młodych, jak i seniorów. - Przyjmując wolontariuszy z zagranicy, nawiązujemy kontakty z organizacjami, które ich wydelegowały. To oznacza regularny kontakt, wymianę informacji i doświadczeń - mówi Katarzyna Grudniewska z Centrum Wolontariatu Caritas w Koszalinie. - Co więcej, zwiększa to szansę, że i nasi wolontariusze będą zaproszeni do działań w innych krajach.
Jesienią Caritas planuje cykl spotkań m.in. w swojej centrali w Koszalinie, które przygotują wolontariuszki. Kolejno odbędą się spotkania kulinarne, kulturalne i integracyjne z planszówkami. - Mamy nadzieję, że to się spodoba i przyjmie jako regularny projekt. Jeśli chodzi o spotkania językowe, liczymy na zainteresowanie studentów politechniki czy w ogóle uczniów szkół - wyjaśnia K. Grudniewska. - W ten sposób mogłoby powstać miejsce interesujących spotkań, w którym rozmawia się w różnych językach. Być może ktoś z uczestników zainteresuje się przy okazji wolontariatem Caritas i zechce włączyć się w nasze akcje.
Jak zapewnia Diana, Białorusinka znająca w pewnym stopniu język polski, pierwsze tygodnie pracy w Koszalinie spełniły jej oczekiwania. - Pracuję w biurze w Centrum Wolontariatu i są to zadania, do których przygotowywałam się na studiach. Podoba mi się w Polsce - mówi.
Zapytana o to, co ją tu zaskakuje, Diana daje za przykład... urzędników. - Nie spodziewałam się tego, że będę przyjmowana w urzędach z taką uprzejmością i sympatią - opowiada Diana. Białorusinka liczy, że przez najbliższy rok nie tylko pozna polską kulturę, język i w ogóle specyfikę życia w kraju, ale też sama będzie mogła młodym Polakom coś interesującego zaproponować.