6 września w Słupsku odbył się pogrzeb klaryski s. Marii Bernadety.
W Słupsku pożegnano zmarłą 1 września klaryskę s. Marię Bernadetę od Matki Bożej z Lourdes (z domu: Helena Zguda). Mszy św. pogrzebowej 6 września w kościele pw. św. Ottona przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk.
Mniszkę, która spędziła 63 lata w słupskim klasztorze klarysek od wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu, pożegnała s. M. Koleta od Matki Bożej Szkaplerznej. Wspomniała jej radosny autentyzm wiary oraz głębokie wychowanie religijne otrzymane w rodzinnym domu, co zaowocowało nie tylko powołaniem do życia zakonnego, ale także powołaniem jej siostry Stanisławy do zgromadzenia sióstr loretanek.
- To z domu rodzinnego wyniosłaś najważniejsze wartości: miłość do Boga, ojczyzny i drugiego człowieka. Od najmłodszych lat ukochałaś modlitwę, a przykład szczególnej czci dla Maryi zaczerpnęłaś od rodziców, którzy każdy dzień rozpoczynali śpiewem godzinek - powiedziała s. Koleta. Jak dodała, te rodzinne więzi klaryska pielęgnowała przez całe życie.
Po swojej mamie s. Bernadeta odziedziczyła talent do haftu ręcznego, a potem służyła tą umiejętnością w klasztorze. Haft i modlitwa, a także cichość, skromność, dokładność, umiłowanie ubóstwa - tym budowała młodsze siostry w zgromadzeniu.
- Będzie nam brakować twojego uśmiechu i poczucia humoru - stwierdziła s. Koleta. - Twoja szczerość i prostota na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Największą radość sprawiało ci przystrajanie figury Matki Bożej i pielęgnowanie rabatek kwiatowych w ogrodzie. Bardzo kochałaś wspólnotę i pragnęłaś umierać w klasztorze.
Siostra Maria Bernadeta wstąpiła do słupskiego klasztoru 1 sierpnia 1958 r., a 31 maja 1960 r. złożyła swoje pierwsze śluby zakonne. Profesja uroczysta miała miejsce 31 maja 1966 roku. Siostra 18 października obchodziłaby swoje 91. urodziny.