Mszą św. w koszalińskiej katedrze diecezjanie podziękowali za posługę bp. Krzysztofa Włodarczyka. Radząc, by za całą zasługę uznawać miłosierdzie Boże, bp Dajczak radził mu: zaczynaj od kaplicy.
W Eucharystii sprawowanej 30 września w koszalińskiej katedrze udział wzięli biskupi Edward Dajczak, Krzysztof Zadarko oraz Paweł Cieślik. Licznie obecni byli kapłani, osoby życia konsekrowanego i świeccy. Władze miasta reprezentował prezydent Koszalina Piotr Jedliński. Liturgii przewodniczył biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk, który na zakończenie podkreślił jej nie tyle pożegnalny, co dziękczynny wymiar. Podziękował też wszystkim diecezjanom, szczególnie za ich świadectwo wiary i towarzyszenie w zdobywaniu dobrych doświadczeń.
Homilię wygłosił bp diecezjalny Edward Dajczak. Nie ukrywał przy tym szczerego wzruszenia z powodu tego, że przyszedł czas pożegnać brata w biskupstwie powołanego decyzją Boga.
Kaznodzieja wskazał na umiejętność słuchania słowa Bożego, które ukazuje perspektywę Kościoła powszechnego, niezależną od planów ludzkich, a będących odwiecznym Bożym zamysłem.
– Jezus powołuje uczniów, żeby ich rozsyłać. Wysyła w świat nie tylko Dwunastu, lecz prawie wszystkich, których ma, przynajmniej tych najbliższych – stwierdził. Zachęcał, by nie ustawać w głoszeniu Ewangelii bez względu na to, czy ludzie chcą ją przyjąć czy nie, skoro doświadczyło się, że Królestwo Boże jest obecne pośród ludzi. Należy to czynić na wzór Jezusa, który był bezpieczny i chroniony przez misję głoszenia miłosierdzia Boga, nawet pomimo cierpień. – Kiedy Jezus wysyła swoich uczniów, oczekuje od nich tego samego: nie bierzcie niczego, bądźcie bezbronni.
– Do głoszenia królestwa Bożego nie jest potrzebne zwycięstwo, nawet Jezus stanął w swojej misji bezbronny i do tego zaprasza uczniów. W tej perspektywie ewangelizacyjnej Pan zdecydował, że bp Krzysiu odejdzie od nas. Że pójdzie za Nim – mówił bp Dajczak, powołując się na teksty biblijne wyrażające zawołanie biskupie nowego ordynariusza bydgoskiego o łasce, miłosierdziu i Chrystusowym pokoju.
Wzorując się na słowach św. Pawła, pasterz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zwrócił się do bp. bydgoskiego jak do ukochanego brata, by nie liczył on na własne czyny, ale na łaskę Bożą. – Księże biskupie Krzysztofie, chcę ci powiedzieć z całą miłością tego Kościoła: nic nie jest z nas, co byłoby naszą zasługą.
Z poruszeniem bp Dajczak powiedział o osobistym przekonaniu, że w sukcesji apostolskiej po to inny biskup położył ręce na jego głowie, by po latach on sam mógł je położyć na głowie bp. Krzysztofa.
Na koniec wskazał na ważny przywilej w życiu każdego biskupa – kaplicę w jego domu, usytuowaną na wyciągnięcie ręki. – To przywilej każdego biskupa, ale jednocześnie i zobowiązanie. Po to kaplica jest tak blisko, żeby wszystko w życiu biskupa – nauczanie, decyzje, duszpasterstwo, zaczynało się u stóp Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Tam, w Bydgoszczy, zaczynaj od kaplicy. Szczęść Boże.
Na koniec Mszy św. podziękowania bp. Włodarczykowi złożyli reprezentanci diecezjan świeckich, księży, sióstr zakonnych, a także w imieniu samorządowców prezydent Koszalina.