Świętując parafialny odpust, wierni dobrowskiej wspólnoty upamiętnili zmarłego w ubiegłym roku kapłana, swojego wieloletniego proboszcza.
O ks. Zenonie Stefańskim, który przez blisko dwie dekady duszpasterzował w Dobrowie, przypominać będą teraz nie tylko wdzięczność za udzielane sakramenty czy wykonane prace remontowe, ale także tablica ustawiona tuż przy parafialnym kościele.
- Nie ma go między nami już od ponad dziesięciu lat, ale tak bardzo zapisał się w naszych sercach, że postanowiliśmy dać temu także materialny wyraz - tłumaczy Grażyna Kubisz, sołtys wsi.
Proboszczem w podbiałogardzkiej, niewielkiej wspólnocie ks. Zenon Stefański został w 1991 r.
- Szybko zyskał sobie nasze uznanie i szacunek - wspomina Tadeusz Stolarczyk, który towarzyszył kapłanowi przez kilkanaście lat jako kościelny.
- Był bardzo komunikatywny, przy tym skromny i taki „swój”. Łączył, a nie dzielił. Współpracował, pomagał, mobilizował - dodaje.
- A to bardzo ważne, zwłaszcza w małej społeczności, w której wszyscy się znają, razem działają. Nie był człowiekiem niezastąpionym, bo mieliśmy kolejnych, dobrych proboszczów, ale ten przez tak długą posługę zasłużył na naszą wdzięczną pamięć - mówiła pani sołtys.
Kapłan pracował w dobrowskiej parafii św. Jana Kantego do 30 czerwca 2010 r. Na rok podjął pracę w Uniechowie, potem udał się na urlop zdrowotny. W tym czasie pomagał duszpastersko w parafii pw. św. Filipa Neri w Bytowie, jak i w całym dekanacie bytowskim. Służył pomocą duszpasterską również w parafii w Zegrzu Pomorskim. Zmarł 3 marca 2020 r. w szpitalu w Kościerzynie.
Pamiątkową tablicę pobłogosławił białogardzki dziekan, ks. Jan Gardulski, który także przewodniczył Mszy św. odpustowej w dobrowskiej parafii.