Tradycję wypiekania i obdarowywania bliskich piernikowymi ciastkami czas zacząć. Za pięć lat mają szansę stać się skarbem regionu.
Dziedzictwo kulturowe przenoszą ludzie, a Pomorze to mieszanina kultur. W regionalnych potrawach da się poczuć smaki od kresowych po kieleckie. O trwałość tej spuścizny zabiegał przed kilkoma dekadami nieżyjący już historyk prof. Tadeusz Gasztold, wilnianin, założyciel Towarzystwa Miłośników Wilna i Kresów Wschodnich w Koszalinie. Za jego namową koszalinianka Irena Śmiałek zaczęła wypiekać – nie bez nieudanych prób – wspaniałe ciasto piernikowe. „Z piernika ci serce daję, bo na złote nie staje”, mawiali kiedyś wileńscy kawalerowie, obdarowując panny słodkim upominkiem. Takimi sercami kaziukowymi, zwane też kaziukowymi serduchami, pani Irena częstowała parafian kościoła pw. św. Kazimierza Królewicza w Koszalinie podczas odpustu 4 marca 2000 roku. Dziesięć lat później otrzymały one statuetkę Perła 2010 w ogólnopolskim konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.