Tradycję wypiekania i obdarowywania bliskich piernikowymi jeżami czas zacząć. Za pięć lat mają szanse stać się skarbem regionu.
Koszalinianka Irena Śmiałek wypieka piernikowe jeże ignaśki - na wzór serc kaziukowych wpisanych trzy lata temu na Listę Produktów Tradycyjnych. Za pięć lat taką szansę mogą mieć oparte na podobnym składzie jeże ignaśki poświęcone osobie kard. nom. Ignacego Jeża, jednak aby to było możliwe, należy je szerzej rozpowszechnić.
Piernikowe jeże ignaśki mogą stać się sposobem kultywowania tradycji, łączenia rodzin w przedświątecznych przygotowaniach, formą wyrażenia pamięci bliskim obdarowywanych kartkami świątecznymi i właśnie dołączonymi do nich ignaśkami, ozdobą na świąteczny stół i choinkę. A przede wszystkim w ujmujący sposób wyrażoną pamięcią o kardynale Ignacym Jeżu, który miał okazję w nich zasmakować.
– Widzę to głównie jako taką tradycję rodzinną: wspólne domowe przygotowywanie masy, pieczenie, ozdabianie zarówno ignaśków, jak i serc kaziukowych. A potem obdarowywanie nimi najbliższych: pakowanie w samodzielnie przygotowane pudełka, dołączanie do kart z życzeniami świątecznymi po to, by można je było zawiesić na choince, ale też ze smakiem zjeść, bo mają długą trwałość – mówi Irena Śmiałek.
Przepis na ignaśki jest jawny i dostępny w książce "Siła tradycji. Zachodniopomorskie ignaśki i kaziuki" Ireny Śmiałek.
Więcej o jeżach ignaśkach i o przepisie na nie można przeczytać w najnowszym nr 48/2021 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".