Warsztaty wykonywania ozdób świątecznych w Darłowie to sposób na integrację dzieci i budowa duszpasterstwa najmłodszych.
Dzieci lubią przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, toteż siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej zaprosiły je 11 grudnia na warsztaty do domu parafialnego przy kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Darłowie. Podczas dwugodzinnych zajęć na długim stole pojawiły się stroiki z gałązek świerkowych, choinki z wełny, bombki zdobione na styropianie, aniołki ze sznurka, dzwonki na choinkę, bałwanki z pomponów, renifery z ozdobnego drutu.
– Zaproponowałyśmy dzieciom z parafii, by przyszły na warsztaty i pod naszym okiem wykonały ozdoby świąteczne, które zabiorą do swoich domów. To z jednej strony po prostu zabawa, ale także integracja, bo, jak się w czasie pandemii okazuje, troska o ich rówieśnicze relacje jest bardzo ważna – mówi s. Izabela CSF. – To też dobra okazja, by dzieci w ogóle były przy parafii, żeby czuły się tu jak w domu. I docelowo: żeby gromadzić je przy Panu Jezusie.
S. Izabela jest katechetką w Zespole Szkół Morskich w Darłowie i widzi, że coraz trudniej wyjść do uczniów z ofertą, która wzbudziłaby zainteresowanie. – Młodzieży w kościele jest coraz mniej, to nasz ogromny ból, w dodatku trudniej niż w poprzednich latach przekonać ją do czegoś. Ale jeśli to już się zrobi, angażują się całym sercem – zapewnia.
S. Paula zauważa, że ze słownika szkolnego znika nazwa "Boże Narodzenie". – Coraz częściej mówi się ogólnie o świętach, o przerwie świątecznej, czasie świątecznym. Dlatego zadaniem katechezy jest przypominanie uczniom, co jest sensem Bożego Narodzenia. Nawet już Adwent wymaga wyjaśnienia, że nie jest to czas otwierania kalendarza adwentowego, czyli okienka w bombonierce z kolejną czekoladką, ale to oczekiwanie na narodzenie Pana Jezusa. Podejmujemy ten temat na lekcji i do kalendarza z czekoladkami dodajemy codzienne postanowienia. Jeśli tego na katechezie nie podpowiemy, to być może te dzieci nie będą o tym pamiętały – mówi franciszkanka.
W domu Zuzi w grudniu zapala się wieniec adwentowy, jest więcej modlitwy rodzinnej, rankami chodzi się na Roraty. Świątecznie przyozdabia się dom, więc Zuzia część dekoracji wykonała na warsztatach w parafii: choinkę, anioła i bałwana. Michał swoje rękodzieło – wieniec, choinkę, bałwana i dzwonki – chce podarować mamie, cioci, babci. Lena wykonała tu mnóstwo ozdób, m.in. pomysłowego renifera. Renifera zrobił także czwartoklasista Antoni, zdeklarowany miłośnik prac plastycznych.
Rozalia z 8 klasy lubi czas przygotowań do świąt, nie tylko same święta. Chodzi na Roraty, pomaga w świątecznych porządkach. – Lubię sianko pod obrusem, to, że pod naszą choinką zawsze jest stajenka, że często kolędujemy – mówi i wymienia ulubioną kolędę: "Lulajże, Jezuniu". – Mam przyjaciółkę, u której w domu też tak religijnie przeżywa się Boże Narodzenie i to jest budujące. Choć wiem, że w innych domach często bywa też inaczej.