Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Żeby w parafii były dzieci

Warsztaty wykonywania ozdób świątecznych to sposób na integrację i budowa duszpasterstwa najmłodszych.

Dzieci lubią przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, toteż siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej zaprosiły je 11 grudnia na warsztaty do domu parafialnego przy kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Darłowie. Podczas dwugodzinnych zajęć na długim stole pojawiły się stroiki z gałązek świerkowych, choinki z wełny, bombki zdobione na styropianie, aniołki ze sznurka, dzwonki na choinkę, bałwanki z pomponów, renifery z ozdobnego drutu.

– Zaproponowałyśmy dzieciom z parafii, by przyszły na warsztaty i pod naszym okiem wykonały ozdoby świąteczne, które zabiorą do swoich domów. To z jednej strony po prostu zabawa, ale także integracja, bo, jak się w czasie pandemii okazuje, troska o ich rówieśnicze relacje jest bardzo ważna – mówi s. Izabela CSF. – To też dobra okazja, by dzieci w ogóle były przy parafii, żeby czuły się tu jak w domu. I docelowo: żeby gromadzić je przy Panu Jezusie.

Siostra Izabela jest katechetką w Zespole Szkół Morskich w Darłowie i widzi, że coraz trudniej wyjść do uczniów z ofertą, która wzbudziłaby zainteresowanie. – Młodzieży w kościele jest coraz mniej, to nasz ogromny ból, w dodatku trudniej niż w poprzednich latach przekonać ją do czegoś. Ale jeśli to już się zrobi, angażują się całym sercem – zapewnia.

Czekoladka nie wystarczy

Siostra Paula od trzech miesięcy pracuje jako katechetka w SP 3 w Darłowie. Choć zauważa, że dzieci i młodzież są coraz mniej zainteresowane religią, to jednak nie ma wątpliwości, że trzeba podsuwać im preteksty do spotkań przy parafii. I niekoniecznie muszą to być propozycje typowo duszpasterskie. Jej udaje się zebrać dzieci i dorastającą młodzież np. na seansach filmowych w kawiarence parafialnej. Natomiast w szkole stara się wciągać uczniów w prowadzenie katechezy, wykorzystując do tego pantomimę, scenki rodzajowe, gry, projekcje multimedialne, aktywności artystyczne. – Ważne, żeby to nie były formy zbyt długie, chodzi o to, by zaktywizować uczniów, wciągnąć w temat – mówi s. Paula. – Jeśli widzą szansę na to, by katecheza była niestandardowa, to nietrudno ich przekonać do działania.

Franciszkanka zauważa, że ze słownika szkolnego znika nazwa „Boże Narodzenie”. – Coraz częściej mówi się ogólnie o świętach, o przerwie świątecznej, czasie świątecznym. Dlatego zadaniem katechezy jest przypominanie uczniom, co jest sensem Bożego Narodzenia. Nawet już Adwent wymaga wyjaśnienia, że nie jest to czas otwierania kalendarza adwentowego, czyli okienka w bombonierce z kolejną czekoladką, ale to oczekiwanie na narodzenie Pana Jezusa. Podejmujemy ten temat na lekcji i do kalendarza z czekoladkami dodajemy codzienne postanowienia. Jeśli tego na katechezie nie podpowiemy, to być może dzieci nie będą o tym pamiętały – mówi s. Paula.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy