Dla niektórych kobiet sesja u fryzjera i makijażystki to nie tylko przyjemność. To szansa na lepsze jutro.
Mowa o podopiecznych Centrum Kryzysowego dla Kobiet Caritas w Koszalinie. Co rusz trafiają tu kobiety dotknięte przemocą domową, uzależnieniami, wymagającą interwencji bezradnością. Kieruje je tutaj Centrum Usług Społecznych lub zgłaszają się same, zazwyczaj poinformowane o takiej możliwości przez znajome, które też kiedyś znalazły tu pomoc. Obecnie w placówce mieszka siedem kobiet i siedmioro dzieci.
– Wykorzystujemy różne okazje, by świętując coś razem, pokazać paniom, że chociaż doświadczyły w życiu czegoś złego czy odbiegającego od normy, to jednak mogą funkcjonować normalnie i cieszyć się, choćby z bycia kobietą – mówi Agnieszka Filipczuk, koordynator w Centrum Kryzysowym.
W przeddzień Dnia Kobiet placówkę odwiedziły fryzjerka i makijażystka, które zaproponowały mieszkankom upiększającą metamorfozę w swoich salonach. Nazajutrz podopieczne centrum spotkały się, by porozmawiać o sile kobiecości. – Poruszamy temat samooceny. Ważne jest, by panie same sobie odpowiedziały, jak się widzą, a także co w sobie lubią i cenią – mówi wychowawca Marta Filipek.
– Już zmiana samej fryzury może wpłynąć na kobietę pozytywnie i inspirująco – mówi Sylwia Korbus, właścicielka zakładu fryzjersko-kosmetycznego, która podobną metamorfozę zaproponowała podopiecznym Centrum Kryzysowego przed trzema laty. W programie "Być kobietą" wzięło wówczas udział 10 pań, z czego 3trzy do tej pory korzystają z usług zakładu.
– Dobra fryzura, odpowiedni makijaż, poprawiają samoocenę. Kobieta mniej się krępuje w trudnych sytuacjach, czuje się bardziej atrakcyjna, otwarta na ludzi, pewna siebie, także w kwestii poszukiwania pracy – wymienia Magdalena Kierwińska, właścicielka salonu piękności "Magdalena maluje". – Kobiety po takiej sesji same przyznają: ktoś podarował mi odrobinę luksusu.
Mieszkanki Centrum Kryzysowego rozumieją, że ładny ubiór, ekstra fryzura i makijaż są ważne. Ale jest coś więcej. – To wnętrze kobiety ma znaczenie, akceptacja siebie, podejście do innych: dzieci, rodziny, znajomych – wyjaśnia pani Agnieszka. Cechami, nad którymi pracuje obecnie, są zaradność i niezależność od innych. – To mnie dowartościowuje i daje mi siłę, by kobiecość we mnie rosła, bym mogła z dnia na dzień stwarzać siebie.