Ukraińscy i polscy artyści wyśpiewali w Białogardzie solidarność z walczącą Ukrainą i zbierali pieniądze dla uciekających przed wojną.
Białogardzka publiczność nie ukrywała, że był to wieczór pełen wzruszeń, których dostarczyli pochodzący z Ukrainy artyści wsparci przez polskich przyjaciół. Wzruszeni byli również sami artyści, którzy wzięli udział w charytatywnym koncercie.
- Niełatwo się śpiewa, kiedy serce jest ściśnięte ze strachu o tych, którzy zostali w Ukrainie. Każdy z nas ma tam rodzinę, przyjaciół. Na początku odwołaliśmy próby, ale doszliśmy do wniosku, że nie możemy nie zaśpiewać podczas koncertów charytatywnych, żeby pokazać także Ukrainie, że sercem jesteśmy z nimi, że wierzymy w zwycięstwo - przyznaje Victoria Fedotova, sopranistka i dyrygentka chóru "Majsterina pisni" Ukraińskiego Stowarzyszenia Majsterina, który przyjechał z Koszalina.
- W Ukrainie została nasza rodzina, przyjaciele. Mężczyźni walczą, kobiety gotują i wspierają ich ducha. Każdy mocno się angażuje. My też walczymy tutaj tak, jak potrafimy, dzieląc się naszą muzyką i prosząc o pomoc. Takie gesty jak dzisiejszy wspólny koncert są również niezmiernie ważne - dodaje skrzypaczka Anastazja Studzińska, która wystąpiła wraz z gitarzystą Mikołajem Podolskim.
Na scenie białogardzkiego Centrum Kultury i Spotkań Europejskich zaprezentował się również Chór Kameralny Bel Canto. Chórzyści zaśpiewali "Modlitwę o pokój" Norberta Blachy oraz "Hymn Trzeciego Tysiąclecia" Mirosława Gałęskiego.
- Zatytułowaliśmy ten koncert "Sercem z Ukrainą". Zaprosiliśmy do udziału artystów, których serca są w tej chwili w walczącej Ukrainie, razem z ich rodzinami i przyjaciółmi, z którymi są w kontakcie. Oddają swój talent, żeby im pomóc i poprosić o pomoc także mieszkańców Białogardu i okolic - mówi Paweł Mielcarek, dyrygent białogardzkich chórzystów.
Wszyscy występujący i realizujący koncert nie pobrali honorarium za występ. Całkowity dochód z koncertu przeznaczony został na pomoc uchodźcom, którzy dotarli do Białogardu.