Takimi słowami bp Edward Dajczak zakończył ostatnią sesję synodalną, która odbyła się 26 marca w formie zdalnej.
Podczas ostatniej sesji plenarnej członkowie synodu przyjęli w głosowaniu projekt uchwały przygotowany przez Komisję ds. duszpasterstwa i nowej ewangelizacji. W sumie w toku prac synodu przedyskutowano i przyjęto 13 projektów.
Jak zapowiedział ks. Tomasz Tomaszewski, powołany przez biskupa zespół redakcyjny zajmie się teraz stworzeniem jednolitego tekstu opartego na 13 uchwałach.
- O ostatecznym kształcie tego dokumentu zdecyduje biskup - przypomniał sekretarz synodu, dodając: - My stanowimy ważny głos doradczy dla biskupa, ale nie jesteśmy ustawodawcą. Nie stanowimy prawa.
Uroczyste zakończenie synodu zaplanowano na 15 października.
Na zakończenie ostatniej sesji głos zabrał bp Edward Dajczak, który nakreślił perspektywę pracy po formalnym zakończeniu synodu.- Synod to nie jest tylko końcowy dokument. Owoce synodu będą wtedy, jeśli te zapisane słowa faktycznie wytyczą drogi Kościoła koszalińsko-kołobrzeskiego - powiedział biskup.
Nawiązując do trwającego w całym Kościele synodu dotyczącego synodalności, biskup zwrócił uwagę na jej znaczenie po formalnym zakończeniu prac synodalnych w diecezji.
- Procesowi synodalnemu przyświeca jedna myśl - wsłuchanie się jako cały lud Boży w to, co mówi Duch Święty. A lud Boży to całość, a nie tylko świeccy czy duchowni. Nikt z nas nie ma prawa sądzić, że Duch Święty przemawia do niego w sposób absolutny - stwierdził biskup, odnosząc się do kwestii synodalności.
W tym kontekście dodał: - Powodzenie synodu zależy od naszego nawrócenia, od ewangelizacyjnego dynamizmu i otwartych serc na Ducha Świętego. Nie chodzi tylko o wzajemne słuchanie siebie nawzajem, nawet uważnie, ale chodzi o wspólne słuchanie Ducha Świętego.
Biskup zapowiedział jeszcze ostatnie spotkania Parafialnych Zespołów Synodalnych, w których podjęta będzie dyskusja właśnie na temat synodalności.
- Chodzi o to, żeby członkowie PZS pozostali w parafii jako zaczyn, rada duszpasterska. To jest niezwykle istotne powołanie członków synodu. Wtedy, na bazie tych rad duszpasterskich, a także członków ruchów i ludzi otwartych serc, będziemy szukali dróg realizacji tego, co na synodzie się zrodziło - zapowiedział biskup.
- Nie możemy po synodzie spocząć. To byłby najgorszy jego finał. Musielibyśmy uznać, że coś przegraliśmy. Musimy więc pozostać w otwarciu na Ducha Świętego. On nam nie przestanie podpowiadać po zakończeniu synodu, jakimi drogami powinniśmy iść - zakończył biskup.
W pierwszej części marcowej sesji synodalnej wziął też udział bp Zbigniew Zieliński. - Cieszę się, że mogę dołączyć do diecezji w momencie, kiedy podejmuje ona refleksję synodalną. Pozostaje mi jeszcze bardziej skoncentrować się na słuchaniu, ponieważ wchodzę w prace, które są już na ukończeniu. Cieszę się, że już niedługo będziemy podejmowali współpracę - powiedział biskup koadiutor.