U Matki Bożej Bolesnej - Matki Miłości Zranionej i naszej Nadziei - uczestnicy trzydniowych rekolekcji pracowali nad doświadczeniem cierpienia.
Pomagali im w tym duszpasterz - ks. Wacław Grądalski, kustosz skrzatuskiego sanktuarium oraz lekarz - Joanna Kasperek, psychiatra i psychoterapeuta. Idea prowadzonych przez nich rekolekcji jest od lat niezmienna: spotkać się z pełnią człowieczeństwa. Dlatego rozpatrując trudne doświadczenia, z którymi mierzą się uczestnicy spotkań, prowadzący ujmują je zarówno w aspekcie biologicznym i psychologicznym, jak i duchowym.
- W czasie rekolekcji zajmuję się warstwą psychologiczną i biologiczną, ale spotykam się tutaj także z cierpieniem w kontekście wiary. Pomagam uczestnikom także w tym, by swoje zranienia umieli zanurzyć w cierpieniu Chrystusa. Bardzo porusza mnie tekst z Izajasza: "W Jego ranach jest nasze zdrowie” - wyjaśnia słupska psychiatra.
- Dotykając cierpienia w obszarze poczucia winy i doświadczenia krzywdy, chcę zwrócić uwagę uczestników na aspekty psychologiczne, które pomogą im dojrzalej przeżywać rzeczywistość. A niewątpliwie to, że przyjeżdżamy do Matki Bożej Bolesnej pomaga nam dojrzalej przeżywać także naszą wiarę - dodaje.
Jak zauważa, całościowe ujmowanie człowieka i niezatrzymywanie się wyłącznie na warstwie biologicznej pozwala na osiąganie pełniejszych rezultatów. Są jednak sytuacje, kiedy modlitwa nie wystarczy.
- Jezus może dokonywać cudów, uleczyć każdą chorobę, ale dał nam też lekarzy i psychoterapeutów, którzy w warstwie ludzkiej skutecznie pomagają. Przypomina mi się tytuł książki: “Między kozetką a konfesjonałem”. Tutaj bardzo ważna jest umiejętność rozróżnienia, co jest związane z biologią, a co z duchem. Jeśli przyczyna jest biologiczna, trzeba ją leczyć farmakologicznie; jeśli problemy dotyczą psychiki trzeba skorzystać z psychoterapii. Dla mnie, jako człowieka wiary, wszystko to musi być dodatkowo opromienione wiarą. Powtarzam za Amedeo Cencinim, że oprócz pamięci wynikającej z emocji jest też pamięć wiary i w jej świetle możemy doświadczać leczenia ran - zauważa Joanna Kasperek.
W skrzatuskich rekolekcjach o cierpieniu wzięło udział ponad 40 osób.