Bp Edward Dajczak przewodniczył Mszy Krzyżma w koszalińskiej katedrze. Eucharystię koncelebrowało z nim 3 biskupów i ponad 100 prezbiterów.
Podczas Mszy Krzyżma kapłani odnowili swoje przyrzeczenia złożone w dniu święceń. Niektórzy z nich świętowali jubileusze - 25. i 50. rocznicę przyjęcia sakramentu. Obecni byli także kapłani wyświęceni 60 lat temu oraz najstarsi prezbiterzy, którzy sakrament święceń przyjęli w latach 1955 i 1956.
Biskup pobłogosławił oleje chorych i katechumenów oraz konsekrował krzyżmo.
W homilii zwrócił uwagę na nierozerwalny związek Chrystusa z Kościołem. Odwołując się do dokumentów Kościoła oraz nauczania papieży, przypomniał, że Kościół, podobnie jak księżyc, który odbija na sobie światło słoneczne, ma ukazywać światu blask Bożej chwały.
- Mamy być wiarygodni w oczach Pana. To jest najważniejsza troska Kościoła. Mamy być wiarygodni nie tylko wobec opinii publicznej, która jest kształtowana w różny sposób. Wiarygodność w oczach Pana jest fundamentalna, ponieważ potwierdza, że ten Kościół, który trwa dzisiaj, jest Kościołem Pana - mówił biskup.
Biskup podkreślił, że zadanie głoszenia Ewangelii, które Chrystus zostawił swoim uczniom, nie wyczerpało się w czasach apostolskich. Jak przypomniał, w każdych czasach to zadanie musi być realizowane w nowy sposób, dlatego refleksja synodalna, która trwa w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, jest tak istotna. - Sytuacja wymaga od nas, chrześcijan, wzięcia na serio odpowiedzialności za sprawy Pana, za Jego Kościół, który na to zasługuje. My, ludzie święceń, powinniśmy znaleźć się na pierwszej linii frontu - mówił biskup, zwracając się do obecnych w katedrze księży.
Mówiąc do wszystkich wiernych, którzy przez chrzest mają także udział w kapłaństwie Chrystusa, biskup powiedział: - Kościół żyje dzięki temu, że Chrystus jest obecny w sercach. To z tego miejsca, z serca ludzkiego, Chrystus kształtuje Kościół. Dlatego troska o wiarę powinna być większa niż o struktury. Kościół jest tam, gdzie ludzie wierzą w sposób żywy, z całą miłością odpowiadając na miłość Tego, który był pierwszy. Dopiero potem można mówić o strukturach.
- Będziemy Kościołem wiarygodnym, kiedy będziemy odpowiadali na drogi Pana. Dlatego potrzeba dziś o wiele więcej czasu na kolanach, aby usłyszeć Jego głos, zobaczyć Jego światło i nie pomylić go z błyskami świata. O ludzi ducha tu chodzi. Nie musi nam być lżej. Przeciwnie, kiedy sytuacja Kościoła stawała się komfortowa, wtedy traciliśmy sporo. Więc jeśli jest trudno, nie musi to oznaczać, że jest źle - dodał biskup.
Biskup zwrócił uwagę na to, że misja Kościoła nie dotyczy tylko jego samego, ale ma znaczenie dla całego świata: - Gdyby nie było Kościoła i jego praw, to zmienne dzieje, czasem brutalne i surowe, różne irracjonalne idee, rozstroiłoby ten świat jeszcze bardziej.
Dlatego, jak zauważył biskup, tak ważne jest dzisiaj poszukiwanie tych, którzy od Kościoła, odeszli oraz tych, którzy próbują wrócić. - Musimy nauczyć się ich przyjmować, ucieszyć się nimi i pomóc im wrócić - powiedział biskup.
Na zakończenie Eucharystii wręczył kilku kapłanom nominacje kanonickie. Kanonikami gremialnym kapituły katedralnej zostali: ks. Andrzej Hryckowian, ks. Wacław Grądalski, ks. Ryszard Kizielewicz oraz ks. Jacek Święszkowski. Kanonikami honorowymi tej samej kapituły zostali natomiast ks. Tomasz Tomaszewski i ks. Zbigniew Woźniak.