Czekali na nie w ciemności, a potem wędrowali za nim wokół kościoła.
Wieczór 22 kwietnia rozpoczął się w kościele pw. św. Wojciecha w Koszalinie w ciemnościach; wraz z czytaniami bazującymi na schemacie Drogi Krzyżowej, z tym że podejmującymi wydarzenia paschalne, kościół się rozjaśniał. Nabożeństwo światła zwane Via lucis, czyli Droga Światła, zwieńczyły procesja z paschałem wokół murów kościoła oraz śpiew uwielbienia. Pomysłodawcą takiego świętowania okresu wielkanocnego jest Wspólnota Emmanuel, a autorem rozważań jej asystent kościelny ks. Wojciech Parfianowicz.
Nabożeństwo Via lucis powstało w 1988 roku z inicjatywy salezjańskiej wspólnoty Testimoni del Risorto (Świadkowie Zmartwychwstałego). Zostało ono umieszczone w oficjalnym modlitewniku na Wielki Jubileusz Roku 2000, a w 2002 roku oficjalnie zatwierdzone przez rzymską Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
– Tego typu nabożeństwa wciąż nie są zbyt popularne. Wydaje się, że łatwiej nam rozważać tajemnice pasyjne niż paschalne. Może dlatego, że męka jest bardziej namacalna, a co za tym idzie, przejmująca. Jakoś naturalnie solidaryzujemy się z kimś, kto cierpi, a zatem łatwiej nam wczuć się w atmosferę Drogi Krzyżowej. Poza tym, także i nasze życie pełne jest różnego rodzaju trudności, których odbicie odnajdujemy w męce Chrystusa – mówił kapłan. Jak dodał, dopiero w wydarzeniach po zmartwychwstaniu, w spotkaniach Jezusa z uczniami, kryje się wiele głębokich treści. – Szkoda, że nie zatrzymujemy się nad nimi z równym przejęciem jak w przypadku Drogi Krzyżowej. Tak naprawdę to dopiero one rzucają właściwe światło na mękę Jezusa. Jak pisał św. Paweł, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara.
Budzić parafię
Karolina Granda ze Wspólnoty Emmanuel podkreśla charyzmat tej grupy – radość ze zmartwychwstania, którą jej członkowie chcą dzielić się z innymi. – Miłość Boża, którą przeżywamy tak mocno w czasie zmartwychwstania, jest dla nas inspiracją – mówi. – Pragniemy, aby nasza radość wyrażała się we współtworzeniu Kościoła, który się raduje, świętuje, niesie światło i rozświetla ciemności życia, relacji, codzienności. Chcemy więc być razem, wspólnie działać, dzielić się dobrem. A także tworzyć innym przestrzeń dla wspólnej radości i przeżywania zmartwychwstania.
Proboszcz parafii ks. Andrzej Hryckowian cieszy się, że wielkanocny śpiew i procesja z symbolizującym Zmartwychwstałego paschałem, ponownie budzi parafię.
– Można świętowanie Wielkanocy ograniczyć do paru dni, a potem iść dalej w życie ze smutkiem, przytłoczeniem sprawami, lękiem – wskazuje duszpasterz. – A jednak my jesteśmy wezwani do życia tą wielką radością i nadzieją zmartwychwstania. Via lucis pomaga nam podsycać tę radość i umacnia w przekonaniu, że Pan jest obecny realnie w naszym życiu i w każdej naszej sprawie, decyzji, sytuacji. Właśnie o to chodzi: by Via crucis, Droga krzyża przemieniała się w Via lucis, Drogę światła.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się