Ministranci z różnych parafii z diecezji przyjechali 2 maja do Skrzatusza na doroczną pielgrzymkę. Spotkał się z nimi bp Zbigniew Zieliński.
Z powodu pandemii, ostatnie dwie edycje tego wydarzenia nie odbyły się.
- Wreszcie wracamy do tradycji majówki ministranckiej - cieszy ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz Liturgicznej Służby Ołtarza.
- Z jednej strony jest to spotkanie formacyjne, a z drugiej - wyraz jedności ministrantów z całej diecezji. Chcemy więc wspólnie pomodlić się w sanktuarium, zawierzyć Matce Bożej parafie, w których na co dzień ministranci posługują oraz spędzić razem dobrze czas - dodaje duszpasterz.
- Jestem w Skrzatuszu już po raz drugi. Bardzo mi się tutaj podoba. Najbardziej robi na mnie wrażenie kościół. Dzień ministranta jest dobrym pomysłem - mówi Marcin z Kołobrzegu. - To jest dla nas ważny dzień i to miejsce jest wyjątkowe. Na mnie największe wrażenie robi Golgota z krzyżem na końcu placu - dodaje Patryk, również z Kołobrzegu.
Spotkanie rozpoczęło się występem rapera Piotra Kowalczyka, znanego pod pseudonimem "Tau".
"Tau" podczas koncertu w Skrzatuszu. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćArtysta nie tylko prezentował swoje utwory, ale także rozmawiał z ministrantami, starając się przekazać im ważne życiowe prawdy.
Mszy św. w skrzatuskiej bazylice przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. W homilii zachęcał ministrantów m.in. do ciągłego doskonalenia się.
Mszy św. przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość- Piękno życia polega na tym, że ciągle możemy nauczyć się czegoś nowego. Nieustannie możemy stawać się ludźmi, którzy osiągają coraz wyższe poziomy. Doskonale wiecie, np. grając w gry komputerowe, jak cenne jest osiąganie kolejnych leveli. Dlatego będąc tutaj dzisiaj, chcemy także zatroszczyć się o to, aby w naszym wnętrzu było coraz lepiej i coraz wyżej - mówił biskup.
W tym kontekście zwrócił uwagę m.in. na odpowiednie nastawienie wewnętrzne podczas pełnienia służby liturgicznej.
- Stajemy przy samym ołtarzu. To przywilej, ale także i zobowiązanie. Wtedy trudniej wybaczyć, gdy ta bliskość nie przekłada się na jakość. Czasami, mimo że jesteśmy blisko ołtarza, nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, w jak wielkich rzeczach uczestniczymy i nie zawsze przekłada się to na nasze zaangażowanie. Dlatego chcemy, aby w tej dziedzinie było coraz lepiej, coraz wyżej, coraz doskonalej - mówił.
Ministranci usłyszeli też o tym, że ważne jest dążenie do tego, aby spotkanie z Bogiem, którego doświadczają podczas służby, przekładało się także na ich codzienne życie.
- Ważne i cenne jest to, gdy ktoś przy ołtarzu dobrze się prezentuje - ma schludną komżę, albę. Panu Bogu dajemy przecież to, co najlepsze. Ale jeszcze istotniejsze jest to, co powinno się za tym kryć. Schludność, porządek liturgiczny, powinny wyrażać porządek łaski w sercu człowieka. Miarą tego jest nie tylko to, jak funkcjonujemy przy ołtarzu, ale może jeszcze bardziej to, jak funkcjonujemy, gdy wrócimy do domu, do szkoły, czy będziemy przeżywali chwile wypoczynku - powiedział bp Zbigniew.
- Do ołtarza przychodzimy po to, aby zaczerpnąć tu siły, napełnić się łaską, która pomoże nam dobrze żyć - dodał.
Po Eucharystii oraz posiłku, odbyły się jeszcze zawody sportowe oraz konkurs wiedzy liturgicznej.
Rozgrywki sportowe odbyły się na boisku szkolnym. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćW zawodach piłkarskich w kategorii młodszej zwycięzcami zostali reprezentanci parafii pw. św. Wojciecha w Kołobrzegu. Pokonali oni w finale kolegów z kołobrzeskiej bazyliki.
W kategorii mieszanej triumfatorami zostali ministranci z pilskiej parafii pw. św. Stanisława Kostki. W rozgrywce finałowej pokonali reprezentantów słupskiej parafii pw. św. Józefa.
W konkursie liturgicznym zwyciężyli ministranci z bazyliki kołobrzeskiej przed reprezentantami Skrzatusza oraz sanktuarium św. Józefa w Słupsku.