Nowy numer 23/2023 Archiwum

Żeby nam drgnęło serce

Parafia w Szwecji obchodzi 100. urodziny. Świętowano je w kościele i – do zmroku – na festynie.

Setny jubileusz pozostanie na zawsze w pamięci parafian kościoła pw. św. Jakuba Apostoła w Szwecji – upamiętnia go tablica umieszczona w przedsionku świątyni i pobłogosławiona 3 maja przez bp. Edwarda Dajczaka podczas uroczystej Mszy św. Wzięli w niej udział kapłani z dekanatu, przedstawiciele samorządu, lokalnych organizacji, placówek oświatowych, poczty sztandarowe, koła gospodyń, darczyńcy.

Nie zapominając o poprzednich mieszkańcach parafii – obywatelach Niemiec wysiedlonych wraz ze swym duszpasterzem, który fakt ten przypłacił śmiercią z rąk żołnierzy radzieckich – bp Dajczak w homilii zwrócił uwagę, by stulecie świętować jako jubileusz nierozdzielnie żyjących na tej ziemi: Jezusa i ludzi. – Jubileusz to świętowanie wspólnoty, tego, że jesteśmy razem, a dziś trudniej niż kiedykolwiek buduje się wspólnotę – zauważył biskup. Zwrócił też uwagę, że w obecnym kryzysie Kościoła i odchodzenia ludzi od wiary istotniejsza od statystyk jest jakość życia duchowego. – Od wielu rzeczy ważniejsze jest, by człowiek był „bardziej”. W jubileuszu chodzi więc też o to, żeby nam drgnęło serce, żeby trochę przybyło w nas tego, co w człowieku jest najpiękniejsze i co odkrywa w nas sam Bóg.

Ważna tożsamość

– Tym mocniej przeżywamy ten jubileusz, że odbywa się on w bliskości jubileuszu 50-lecia naszej diecezji. Dlatego nie sposób nie wrócić pamięcią do ludzi, którzy tę parafię tworzyli i byli dla nas inspiracją, byśmy ich dzieło kontynuowali – mówi proboszcz ks. Ryszard Dawidowski. Dzieło to rozpoczęło się w lipcu 1911 roku, kiedy w Szwecji powołano samodzielny wikariat, by w kwietniu następnego roku przekształcić go w parafię św. Jakuba z filiami w Zdbicach i Głowaczewie. Jak dodaje proboszcz, obecnie filie tworzą również Budy i Ostrowiec. Wśród ciekawych lokalnych wydarzeń jest to upamiętnione w grocie Matki Bożej przy kościele – Jej obraz to prezent ofiarowany parafii przez przyjaciół papieża jako pamiątka pobytu na tym terenie kard. Karola Wojtyły, który w lipcu 1978 roku wziął udział w spływie kajakowym Rurzycą. Mieszkający w Szwecji od urodzenia Ryszard Kwaśnica wśród ważnych wydarzeń parafialnych wymienia ustawienie na dziedzińcu kościoła w 1999 roku krzyża z inskrypcją „Pojednani wiarą”, wspominającą dawnych mieszkańców Szwecji. – Ta dzisiejsza jubileuszowa uroczystość wynika więc także z poczucia tożsamości, pamięci o tych, którzy byli przed nami, a także ze świadomości, że żyjemy dziś w jednej Europie i jesteśmy sobie bliżsi niż kiedykolwiek – powiedział R. Kwaśnica. – Obecnie jesteśmy bogaci także w to, że umiemy dbać o nasz kościół, że do niego chodzimy, a nawet ci, którzy nie chodzą, widzą sens, by razem z nami dziś świętować i angażować się w przygotowanie tego wydarzenia. Tę potrzebę duchowego ubogacenia lub choćby myślenia o Kościele warto docenić w trudnych dla Kościoła czasach.

Jak w domu

Pomysł organizacji festynu parafialnego zrodził się we wrześniu podczas skromnego festynu szkolnego. 3 maja, oprócz suto zastawionych stołów, na których królowała tradycyjna kiszka szwedzka, atrakcją dnia były występy dzieci, dmuchany plac zabaw, pokaz motocykli i dawnych samochodów, prezentacja sprzętu wojskowego. – Festyn przygotowało wiele podmiotów: parafianie, Caritas, koła gospodyń, sołtysi, samorząd, placówki oświatowe, darczyńcy – wymienia R. Kwaśnica. – Spotykamy się od lutego i wspólnie zdecydowaliśmy, że nie jest to impreza komercyjna, ale taka, która jeszcze bardziej nas zintegruje. Jak wiele dzieł parafianie dokonali w ostatnich 22 latach, za duszpasterstwa ks. Dawidowskiego, zaświadcza Krystyna Roman. To m.in. remonty kościołów parafialnego i filialnych, postawienie krzyża misyjnego, odnowienie kapliczek przydrożnych, zakup nowego sprzętu liturgicznego. A także dzieła duchowe, w tym piesze pielgrzymki do sanktuarium Matki Bożej w Skrzatuszu czy spotkania z ewangelizatorami. – Wspólnie dbamy o nasze domy Boże. Nie było nam łatwo, gdyż koszt inwestycji przekraczał nasze możliwości, dlatego ofiarowaliśmy Bogu nasze prace, organizowaliśmy festyny, pozyskiwaliśmy darczyńców. Wspólny wysiłek, zaangażowanie fizyczne i materialne dały nam poczucie wspólnoty – powiedziała K. Roman. – Przebywając w naszych kościołach, czujemy się jak w domu. Cieszymy się, bo nasza parafia tętni życiem duchowym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast