Na Górze Polanowskiej spotkali się leśnicy z regionu, by modlić się, uhonorować zasłużonych pracowników i wspólnie biesiadować.
Pracownicy wszystkich nadleśnictw z regionu oraz Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku po dwuletniej przerwie wspięli się na Świętą Górę Polanowską, by tu świętować tradycyjną doroczną majówkę. 24 maja u stóp Matki Bożej Bramy Niebios stanęło kilkaset osób, których powitał Zespół Trębaczy Leśnych "Bór". Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Po liturgii i przy dźwiękach sygnalistów wręczono odznaczenia zasłużonym leśnikom. Spotkanie zakończyła biesiada – degustacja dziczyzny oraz kuchni ukraińskiej, którą przygotowali i serwowali uchodźcy z Ukrainy przebywający na terenie Nadleśnictwa Polanów.
Ukazując w homilii zawód leśnika jako misję, bp Zieliński zwrócił uwagę na trudności sprawowania opieki nad Bożym darem troski o świat stworzony. – To misja szczególnej godności i zaszczytu, ale jak to bywa w powołaniu, które jest nie tylko służbą, lecz i honorem, bardzo łatwo jest przyzwyczaić się do największych skarbów i świętości – zauważył. – To spowszednienie, nawet jeśli po ludzku mamy do niego prawo, staje się swoistym zagrożeniem. Ale i wyzwaniem.
Biskup Zieliński powiedział o wartości modlitwy leśników – tej na łonie przyrody, a zwłaszcza tej przy ołtarzu – która jest przestrzenią do ważnego, także zawodowego, rachunku sumienia oraz do dziękczynienia za Bożą dobroć. Następnie wskazał na wagę nadziei, której brak jest jednym z najważniejszych problemów współczesności. Przekonywał słuchaczy, by z mądrością czynili sobie ziemię poddaną, co nie może oznaczać wyzyskiwania jej. – Dzisiaj, gdy troska leśników o świat przyrody miesza się jak nigdy dotąd z głosami różnego rodzaju ekologów, również pseudoekologów, to wyzwaniem w tej posłudze staje się miłość do Bożego dzieła i właściwa hierarchia rzeczy – podkreślił.
Hierarcha zauważył, że żyjemy w czasach, w których ludzie troszczący się – i słusznie – z niezwykłą pieczołowitością o życie owadów czy los drzew, nie mają nic przeciwko uprawomocnieniu zabijania człowieka. – Zdajemy sobie sprawę z tego, do jak dramatycznej i wewnętrznie skłóconej sytuacji doprowadził się świat i człowiek. Cóż znaczyłoby więc, gdyby człowiek "zdobył cały świat, a na swej duszy szkodę poniósł"? – pytał i zachęcał, by dostrzec w przyrodzie jej logikę i przemawiający przez nią odwieczny twórczy zamysł Boga. – Mamy dać odczuć stworzonemu światu oraz drugiemu człowiekowi nie swoją władzę, ale troskę, miłość. Nie wyższość, ale chęć służby. Stworzony świat tego właśnie od nas się domaga.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 22/2022 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".