A dokładnie - pielgrzymująca. Niewielka kapliczka odwiedza coraz więcej domów w diecezji. Jest znakiem zaproszenia Matki Bożej do swojego życia.
- Ustawiamy kapliczkę w specjalnym miejscu. Staramy się, żeby zawsze były tam świeże kwiaty. Z tego miejsca jest widok na cały dom, a zatem Matka Boża jest uczestniczką każdej naszej czynności. Jest wiele okazji, żeby z Nią porozmawiać, zapytać o coś. Odpowiedź przychodzi często bardzo subtelnie, nieraz dopiero po jakimś czasie - dodaje koordynatorka.
- Te trzy dni, kiedy Matka Boża u nas gości, to dla nas szczególny czas. Ustawiamy kapliczkę w salonie w centralnym miejscu. Przychodzą trudności, często upadamy, ale Matka Boża nieraz wyciąga nas za uszy. To nie są jakieś spektakularne łaski. Ale widzimy, że Maryja przemienia nas codziennie po trochu - mówi pani Alina, również z parafii w Głobinie.
Mszy św. przy sanktuarium przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Zapytany o tajemnicę fenomenu apostolstwa Matki Bożej Pielgrzymującej, powiedział: - Dzieło to trafia w niszę, która wytworzyła się od jakiegoś czasu, a która powstała w wyniku braku w naszych domach miejsc modlitwy. Być może pamiętamy takie domy, w których były takie miejsca, gdzie znajdował się obraz, czy figura i można było zatrzymać się na chwilę, o poranku, czy wieczorem i pomodlić się. W wielu domach, może poprzez różnego rodzaju porządki, ale także religijne osłabienie, te miejsca zniknęły. Ludzie kupują różnego rodzaju dzieła, które wypierają obrazy religijne. W ten sposób Matka Boża Pielgrzymująca zaspokaja naturalną potrzebę takiego miejsca w domu. Modlimy się przecież nie tylko w kościele.
Konferencję podczas pielgrzymki wygłosił ks. Wojciech Groch z Instytutu Ojców Szensztackich w Józefowie k. Warszawy.
Podczas pielgrzymki wspominano także wizytę Jana Pawła II na Górze Chełmskiej. 1 czerwca przypadła bowiem 31. rocznica tamtego wydarzenia.