A dokładnie - pielgrzymująca. Niewielka kapliczka odwiedza coraz więcej domów w diecezji. Jest znakiem zaproszenia Matki Bożej do swojego życia.
Na Górze Chełmskiej odbyła się Diecezjalna Pielgrzymka Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej. Według zgłoszeń, mogło w niej uczestniczyć nawet około tysiąca osób z ponad 70 parafii w diecezji, a także goście m.in. z Kaszub.
Tworzą oni kręgi, składające się z kilku rodzin, które raz w miesiącu przez trzy dni goszczą u siebie w domu kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. W tym czasie organizują rodzinne modlitwy, do których czasem zapraszają także znajomych, czy sąsiadów.
- Po covidowej przerwie przyjechało na pielgrzymkę sporo osób. Jest to znak tego, że ludzie potrzebują wspólnoty, modlitwy i wyjazdu do miejsca, takiego jak sanktuarium, gdzie mogą otrzymać wiele łask - mówi s. Celina Junik, odpowiedzialna za to dzieło w diecezji.
Jak podaje siostra, apostolat działa obecnie w ponad 80 parafiach. Składa się z ponad 400 kręgów. Jest to jedna z najprężniej rozwijających się inicjatyw duszpasterskich w diecezji. Na czym polega jej fenomen?
- Może na tym, że ta praktyka nie zabiera zbyt wiele czasu, a jednocześnie przypomina ludziom, że w ich życiu jest coś Bożego, jest ktoś, kto pomaga rozwiązywać najtrudniejsze nawet problemy, ale także cieszyć się codziennością. Tym kimś jest oczywiście Maryja - wyjaśnia s. Celina Junik.
- Matka Boża daje mi bardzo wiele. Dzięki niej przetrwałam najtrudniejszy okres w moim życiu, kiedy opuścił mnie mąż. Mogę zwrócić się do Niej w każdym momencie. Zresztą Ona zawsze była obecna w moim życiu. Wymodliłam też u niej córkę - dzieli się pani Katarzyna z parafii w Trzebielinie, która w apostolstwie jest od 3 lat.
- Matka Boża jest moją wychowawczynią, a także wychowawczynią mojego małżeństwa i moich dzieci. Kiedy Matka Boża jest u nas, witamy ją, zapalamy świece i modlimy się - przynajmniej jedną częścią Różańca - mówi pani Krzysztofa z Głobina, koordynatorka tamtejszego kręgu.