Przekonują o tym państwo Jankowscy, którzy doświadczeniem przymierza z Matką Bożą Trzykroć Przedziwną dzielą się także za granicą.
Uczestnikami rekolekcji dla rodzin szensztackich w Koszalinie (piszemy o tym TUTAJ) są Aleksandra i Mariusz Jankowscy, rodzice trojga dzieci, w tym dwojga dorosłych. Mimo że mieszkają w Anglii, duchowość szensztacką budują wraz z polską gałęzią ruchu, której członkami są od 18 lat. To najczęściej zdalne spotkania i stały kontakt z s. Celiną Junik z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, odpowiedzialną za pracę z rodzinami. Co roku też przyjeżdżają na rekolekcje ogólnopolskie ruchu do różnych miejsc w Polsce. Jednak kiedy pandemia uniemożliwiła im podróżowanie, zaangażowali siły, by zapoznać się i wesprzeć ruch szensztacki na Wyspach. Umacnia ich, że na obczyźnie istnieją dwa sanktuaria Przymierza, do których zgodnie z tradycją szensztacką, Jankowscy mogą pielgrzymować każdego 18. dnia miesiąca.
– Podczas rekolekcji w Koszalinie dotknęło mnie spostrzeżenie, że mimo iż tak długo jesteśmy w ruchu szensztackim, to nie wszystko potrafiłem oddać bezgranicznie Maryi – mówi Mariusz Jankowski. – To bardzo ważne, byśmy, w czasie, gdy ludzie odchodzą od wiary w Boga, byli apostołami w swoich środowiskach. Staramy się to czynić żarliwie, mówimy o wartościach, jakie dają ludziom Kościół, wiara, wspólnoty działające przy Kościele.
Jankowscy doświadczają na obczyźnie, że są pewnego rodzaju łącznikiem z tymi wartościami dla wielu polskich rodzin.
– Po Mszach św. zapraszamy ludzi do naszego domu na rozmowy o Bogu, wierze, Kościele – mówi pan Mariusz. – Opowiadamy im także o ruchu szensztackim jako bardzo dobrej formacji dla rodzin, zwłaszcza młodych. To zresztą jest nasze doświadczenie: zaczynaliśmy przygodę z szensztatem, gdy byliśmy młodymi rodzicami. To dobra droga, dająca ludziom solidne podstawy do życia chrześcijańskiego zarówno jeśli chodzi o wychowanie dzieci w wierze katolickiej, jak też o samych małżonków, o ich relację i dążenie do świętości w życiu codziennym.