Pielgrzymi z Bińcza zawieźli na rowerach ważne intencje do sanktuarium w Górce Klasztornej.
Parafianie kościoła pw. Świętej Rodziny w Bińczu wsiedli na rowery, by w kilka godzin pokonać
Jak wylicza ks. Igor Mackiw, proboszcz parafii, to już 8. pielgrzymka rowerowa. Parafian nie trzeba do takiej formy specjalnie przekonywać, ponieważ rower dla ludzi z wiosek jest powszechnym środkiem transportu. Kierunek też jest dla nich oczywisty. - Górka Klasztorna jest nierozerwalnie związana z Bińczem, ponieważ dawniej to właśnie misjonarze Świętej Rodziny związani z Górką Klasztorną byli gospodarzami parafii w Bińczu. Starsi parafianie niektórych z tamtych misjonarzy jeszcze pamiętają - wyjaśnia proboszcz. - Do tej pory wielu z nich jeździ na odpusty do Górki Klasztornej oraz na groby księży, którzy tutaj pracowali.
Trzeci raz pielgrzymuje na rowerze pani Sabina. Za każdym razem powątpiewa w swoją kondycję - łącznie ma do pokonania z Wyczech
Tadeusz z Człuchowa wraca do rodzinnego Bińcza także po to, by pielgrzymować. - To nie tylko sentyment do tych stron, ale też mam taką potrzebę. Traktuję ten czas jako skupienie wewnętrzne, modlitwę - wyznał. Tak samo rozumie to jego brat Henryk. - Poza tym pokazujemy innym, że warto, że można. Tak byśmy chcieli, żeby było nas więcej w tej grupie, a nawet w dwóch grupach, jak to dawniej bywało... No i żeby dołączyli do nas młodzi.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 35/2022 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 4 września.