Nadbałtyckie miasteczka i plaże przemierzają ewangelizatorzy. Głoszą Ewangelię, modlą się za turystów, zapraszają do kościoła.
Tegoroczna Ewangelizacja Nadmorska, realizowana przez Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie, rozpoczęła się 22 sierpnia w Dźwirzynie, a zakończy się 29 sierpnia w Unieściu. W tym czasie siostry i bracia Miłosiernego Pana oraz wolontariusze i kapłan idą plażami i ulicami Grzybowa, Ustronia Morskiego, Gąsek, Sarbinowa i Mielna.
Ewangelizacja Nadmorska odbywa się w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej od kilku lat. W tym roku ekipa nie jest tak liczna, jak w poprzednich edycjach - to jedna grupa licząca 18 osób. Ewangelizatorzy rozmawiają z ludźmi, rozdają medaliki i obrazki, modlą się nad plażowiczami, zapraszają ich na wieczorną Mszę św. do kościoła i spotkania modlitewne po niej. Ekipa stara się przekazać turystom radość Chrystusa, dlatego można usłyszeć jej śpiew, zobaczyć taniec czy pantomimę. W tym czasie kilka osób trwa na kilkugodzinnej adoracji w kościele.
Ewangelizacja Nadmorska nazywana jest także "ewangelizacją na żebraka", tzn. że wędrowni misjonarze wyruszają na plaże i ulice miast bez jedzenia, zapewnionych noclegów oraz pieniędzy.
- Jak zawsze, spotykamy się z serdecznością ludzi i ich gotowością, by przyjąć nas w swoich domach. Spotkanie z osobami, które swoje życie oddały Bogu to umocnienie także dla nas - mówi s. Judyta. - Wspólnie modlimy się za siebie, rozmawiamy, doświadczamy bycia w Bożej rodzinie.
Ksiądz Witek Zientarski po raz drugi bierze udział w nadmorskiej akcji. - Po 6 latach nadal uczę się, jak głosić Ewangelię - mówi duszpasterz z dwuletnim stażem kapłańskim. - Przede wszystkim staram się wziąć pod uwagę to, że każdy człowiek jest inny, dlatego nie można stosować schematów. Natomiast wobec wszystkich jedno jest niezmienne: Bóg chce do człowieka przyjść, objawić mu swoją miłość, skomentować jego życie i uratować je.
Dom Miłosierdzia zrealizował tego lata wiele różnych ewangelizacji - kilka edycji Ewangelizacji Wioskowych i dwie Karawany Miłosierdzia. Jak zauważa brat Józef, nadmorska akcja różni się scenerią, a także większą liczbą odbiorców. - Tutaj bardziej niż na pozostałych akcjach staramy się pokazać turystom Kościół, który się raduje. To oznacza śpiew, taniec, żarty, czasem nawet trochę wygłupianie się. I rzeczywiście to otwiera ludzi, tak jak w Dźwirzynie, gdy wielu młodych zaczęło z nami tańczyć. Dzięki temu potem mogliśmy pomodlić się za nich, powierzyć Matce Bożej - opowiada.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 35/2022 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 4 września.