Dobiegają końca letnie ewangelizacje realizowane przez Dom Miłosierdzia. Było ich sporo: ewangelizatorzy trafili do dziesiątek miejscowości i spotkali setki ludzi. Obecnie są w parafii Wytowno.
– Tych spotkań z ludźmi było mnóstwo, wiele modlitwy, rozmów, owoce zna sam Bóg, ale niektóre dane było poznać także nam – mówi ks. Siwiński. – Nawet teraz w Wytownie, tłumy ludzi towarzyszą ewangelizatorom, np. podczas procesji przez wioskę. To nas bardzo buduje, choć przecież spotykamy się także ze złym słowem, obelgami. Tego nie jest na szczęście wiele. Widać duże poruszenie, ludzie tego potrzebują, czekają na to.
Ks. Siwiński boleje, że w kraju nie dzieje się wiele w kwestii Nowej Ewangelizacji. – To smutne, że to wezwanie Jana Pawła II do Nowej Ewangelizacji zamiera. Były zrywy, ale teraz to ucichło, mimo że przecież jest dużo pięknych dużych i małych wspólnot – ocenia kapłan.
Dom Miłosierdzia – choć kończy letnie akcje – w planie ma kolejne na chłodniejsze miesiące. Jeszcze we wrześniu weźmie udział w akcjach Misjonarek Miłości w Szczecinie na rzecz ubogich, a w dniach Spotkania Młodych i Diecezjalnej Pielgrzymki odbywających się w Skrzatuszu, będzie obecny wśród pielgrzymów. Odbędą się modlitwy o uzdrowienie, niedzielne wizyty w parafiach oraz przejścia przez osiedla Koszalina, troska o bezdomnych na ulicach i tzw. "pogotowie" czyli odwiedzanie ubogich w domach, robienie im zakupów itp., bycie do dyspozycji dla bywalców kawiarni "Kawa z duszą".
– Wsłuchuję się w pomysły sióstr, braci, wolontariuszy, bo często są one bardzo fajne. Modlimy się, rozeznajemy z takim podejściem, że jesteśmy otwarci na nowe rozwiązania – mówi ks. Radosław. – Staramy się też pomagać w czasie wydarzeń diecezjalnych.