W Koszalinie celebrowali go nie tylko ci, którzy zawodowo zajmują się archiwaliami, ale również ci, dla których zgłębianie przeszłości to fascynująca przygoda.
Ustanowiony w 2019 r. Dzień Archiwisty to nie tylko docenienie pracy tych, którzy zawodowo zajmują się gromadzeniem, przechowywaniem, zabezpieczaniem i udostępnianiem materiałów archiwalnych.
– To również święto pasjonatów historii, czujących potrzebę zabezpieczania pamiątek z przeszłości – przyznaje Katarzyna Królczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Koszalinie, które szeroko otwiera swoje podwoje nie tylko z okazji święta.
Tu fachową pomoc znajdą posiadacze archiwaliów własnego rodu lub ci, którzy chcieliby takie rodzinne archiwum stworzyć, a także badacze przeszłości miasta i jego mieszkańców.
Jedną z nich jest Greta Grabowska. Koszalińska artystka od lat prowadzi działania na rzecz przywrócenia dawnego uroku jednemu z zakątków miasta.
Dzień Archiwisty w koszalińskiej placówce. Karolina Pawłowska /Foto GośćLicznie przybyłym do archiwum na świętowanie gościom opowiadała o swojej fascynacji ulicą Wyspiańskiego i owocach prowadzonej z determinacją kampanii rewitalizacyjnej. Odkąd kilkanaście lat temu zamieszkała w kamienicy pod numerem 9, zgłębia przeszłość tej ulicy, odkrywa historię jej mieszkańców – tych pierwszych, przedwojennych, jak emerytowany pastor Maksymilian Mainhof, i następnych, którzy w Koszalinie zaczynali budować wszystko od nowa.
– W przeważającej większości już nie żyją, ale pozostały ich dzieci, które wychowywały się na tej ulicy. Często pamiętają wiele detali związanych z jej przeszłością. Miałam ogromną przyjemność spotkać się z kilkorgiem z nich, wysłuchać ich wspomnień. Część udało mi się zanotować i stworzyć mapę wspomnień dawnych mieszkańców, czasem pomogli mi przywołać minione kształty, fragmenty ulicy, elewacji, drzwi. Cieszę się, że wpuścili mnie do swojego świata – opowiada artystka, pokazując zdjęcia rodzinne, na których uwieczniono nie tylko ludzi, ale również „bohaterów” drugiego planu – fragmenty przedogródków, balkonów, detali zdobiących pierwotnie elewację secesyjnych kamienic.
O tym, jak kilkadziesiąt lat temu wyglądała ziemia koszalińska, uczestnikom wydarzenia przypomniał też film z 1961 r., odtworzony na zabytkowym projektorze. Dokument przekazany został do Archiwum Państwowego przez Zbigniewa Wojtkiewicza, pasjonata historii Koszalina i stałego darczyńcę, wzbogacającego zasoby archiwalne placówki. W klimat Koszalina, Słupska, Kołobrzegu, Darłowa i Ustki z lat 60. ubiegłego wieku wprowadził widzów Krzysztof Urbanowicz, niekłamany znawca koszalińskiej przeszłości.
Dzień Archiwisty to zachęta do korzystania z zasobów Archiwum Państwowego, ale również do tworzenia własnych zbiorów. Jak się do tego fachowo zabrać podpowiadali archiwiści w oddziałach w Szczecinku i Słupsku, którzy przygotowali specjalistyczne warsztaty z zakresu przechowywania, zabezpieczenia i konserwacji archiwów rodzinnych.