Na chwilę przed uroczystym zakończeniem synodu swoimi refleksjami nad jego przebiegiem podzielił się na spotkaniu z dziennikarzami bp Edward Dajczak.
Biskup na początku konferencji prasowej podziękował sekretarzowi synodu oraz wszystkim zaangażowanym w jego przebieg, za to, że udało się kontynuować jego prace mimo pandemii.
Sprawiła ona, że tylko jedną z 10 sesji synodalnych udało się przeprowadzić w auli seminaryjnej, w której wszyscy członkowie synodu mogli się ze sobą spotkać. Pozostałe sesje musiały odbywać się zdalnie.
- Tak dopracowaliśmy formy naszej pracy, że synod ani na moment nie zatrzymał się - przyznał z satysfakcją biskup.
Wskazując na publikację zawierającą uchwały synodalne, biskup powiedział: - Cieszę się, że to naprawdę są teksty wypracowane przez ludzi. Wiele w ostatecznej wersji tych dokumentów jest udziałem różnych osób, często nawet z bardzo niewielkich wspólnot.
Mówiąc o pomyśle zwołania synodu, biskup wskazał na dynamikę zmian, które dokonują się we współczesnym świecie i wymuszają z kolei zmiany w funkcjonowaniu Kościoła.
- Nie chodziło mi o to, żeby wymyślać Kościół na nowo. Ewangelia jest wciąż ta sama, Chrystus jest wciąż ten sam, ale ludzie żyją w innych okolicznościach. Pytając o to samo, czyli o obecnego w ich życiu Chrystusa, robią to w kontekście, w którym funkcjonują. Synod miał próbować podpowiedzieć Kościołowi koszalińsko-kołobrzeskiemu, w jakim kierunku należy iść, jakie formy głoszenia Ewangelii stosować, jaki sposób funkcjonowania parafii jest najbardziej adekwatny do sytuacji współczesnego człowieka.
- Bardzo zależało mi na tym, żeby uruchomić jak największą liczbę ludzi świeckich - powiedział biskup, wskazując na odbywające się w ramach synodu rekolekcje i dni skupienia. - Wiele z nich prowadziłem osobiście, ponieważ chciałem doświadczyć tych spotkań i mieć możliwość nasłuchiwania tego, co mówią ludzie. Notowałem sobie wiele z tych wypowiedzi, próbując je przez te wszystkie lata układać i porównywać. Cieszę się, że miały one coraz głębszy charakter - dodał.
Jeśli chodzi o aktywizację świeckich, biskup przyznał, że jednym z owoców synodu będzie szersze włączanie ich w różnego rodzaju posługi czy gremia decyzyjne.
- Mamy mniej powołań kapłańskich. To powoduje, że w perspektywie najbliższych lat, przy mniejszej liczbie księży, aby duszpasterstwo mogło istnieć, potrzebni są ukształtowani, przygotowani i posłani do tego duszpasterstwa ludzie świeccy. Nie ma możliwości planowania żywotnego duszpasterstwa w naszej diecezji bez uruchomienia całej wspólnoty świeckich - stwierdził biskup.
- Chodziło więc w synodzie o to, żeby ludzie świeccy poczuli jeszcze bardziej, że są w Kościele traktowani podmiotowo - powiedział biskup, wyrażając nadzieję, że także działające w ramach synodu zespoły parafialne przekształcą się w rady duszpasterskie. W niektórych parafiach taki proces już ma miejsce.
Całość konferencji prasowej w materiale "Dobrych Mediów".
Konferencja prasowa o zakończeniu prac II Synodu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej