To prawdopodobnie jedna z najpiękniejszych leśnych nekropolii w Polsce, a nawet w Europie. Co roku leśnicy z nadleśnictwa Zdrojowa Góra wspominają i modlą się tu za tych, którzy przed nimi sadzili pilskie lasy.
To niezwykłe miejsce położone jest zaledwie kilka kilometrów od Piły. Za pierwszym razem dotrzeć tu niełatwo, ale warto. O malutką nekropolię w cieniu starych drzew dbają leśnicy. Co roku stawiają się do wykonania niezbędnych prac, utrzymują ze swoich składek, stawiają pamiątkowe kamienie, gromadzą się na modlitwę w intencji swoich poprzedników.
- Piękne jest nie tylko to, że pamiętacie, ale że kochacie. Pamięć jest ulotna, a Miłość, która zmartwychwstała - Jezus, trwa - mówił ks. Roman Piwoński, proboszcz pobliskiej Starej Łubianki, który przewodniczył modlitwie na Cmentarzu Leśników. Towarzyszył mu ks. Mirosław Krupiński, proboszcz parafii w Głubczynie, w granicach której znajduje się leśna nekropolia, już na terenie diecezji bydgoskiej.
Dźwięk trąbek sygnalistów rozpoczął polową Mszę św., podczas której polecano Bogu zmarłych leśników. - Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć, skąd się wyszo. Modlitwą za kolegów, przyjaciół, ojców, podtrzymujecie ducha narodu, ducha rodzin, tradycję - parafrazując słowa Norwida przypominał zgromadzonym ks. Piwoński.
Niewielka nekropolia jest jedynym śladem po opuszczonej wsi Gonne. Odrestaurowany pieczołowicie przez leśników cmentarz stał się pomnikiem na 60-lecie istnienia Nadleśnictwa Zdrojowa Góra. Każdy z przedwojennych grobów, który udało się zlokalizować, został oznaczony na nowo. W miejsce rozkradzionych na złom żeliwnych krzyży stanęły nowe - brzozowe.
- To zaświadcza o nas, leśnikach. To profesja, której efekty widzi się po latach. Potrzeba kilku pokoleń, żeby urósł las. Na tym cmentarzu pochowani są też przedwojenni leśnicy. My dzisiaj wycinamy las, który oni sadzili. To zobowiązuje do pamiętania - przyznaje Jarosław Ramucki, swoisty kustosz tego miejsca i gospodarz nieodległej szkółki leśnej.
Doroczna modlitwa na leśnej nekropolii to też okazja do wspominania, przywoływania osób i wydarzeń. Wzdłuż cmentarnej alejki ustawione są kamienie z nazwiskami ludzi, którzy działali na rzecz okolicznych lasów.
Kamieni przybyło, ale to nie znaczy, że jakiś pomór ostatnio padł na naszych leśników. - Część z tych nazwisk to leśnicy z pierwszych lat powojennych. Dzisiaj nie ma już nawet ludzi, którzy by o nich pamiętali, ale udało się znaleźć informacje o nich w archiwach kadrowych - dodaje Jarosław Ramucki.
Warto dodać, że leśna nekropolia jest cmentarzem czynnym. Dziesięć lat temu pochowano tu Aleksandrę i Zdzisława Krause. Leśniczy, pomysłodawca odrestaurowania leśnego cmentarza i jego żona katechetka padli ofiarą napadu rabunkowego.