Szensztackie rodziny, dziewczęta i matki - łącznie ok. 120 osób z całej diecezji - wzięły udział w adwentowym dniu skupienia Ruchu Szensztackiego.
Kilkugodzinne spotkanie odbyło się 26 listopada w szkole katolickiej w Koszalinie. Tematem dnia było podsumowanie peregrynacji symbolu Ducha Świętego oraz formacja wstępna dla nowych uczestników ruchu.
– Dzisiaj podejmujemy też pracę z nowym mottem podjętym dla grup w całej Polsce, brzmiącym "W przymierzu jestem dla Ciebie" – wyjaśnia s. Celina Junik z szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi. – Chcemy zrozumieć, co znaczy, że w przymierzu jestem dla Ciebie, Maryjo, dla ciebie, żono, mężu, członku grupy, parafii. Ale też Maryja mówi to samo do nas: w przymierzu jestem dla ciebie.
To motto członkowie ruchu będą realizować zarówno przez nauczanie, jak i podejmowanie konkretnych postanowień. Rozpoczęli to właśnie na dniu skupienia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, zapisując na kartkach swoje małe decyzje i składając jako ofiarę podczas Mszy św.
Ojciec Wojciech Groch z kapłańskiej wspólnoty Ruchu Szensztackiego, przewodniczący diecezjalnej rady tego ruchu, przekonywał zebranych, by kontynuowali duchową pracę podjętą w ramach rocznej peregrynacji symbolu Ducha Świętego w diecezji. Pomocą w ożywieniu minionych doświadczeń był film relacjonujący tę peregrynację i dzielenie się minionym przeżyciem. – Zależy nam, by osoby, które przeżyły ją w swoich parafiach, będąc teraz w sanktuarium i widząc ów symbol, identyfikowały się z nim, widząc w nim własny wysiłek, modlitwę – mówi o. Groch.
Drugim tematem dnia była formacja wstępna. – Wypracowujemy strukturalny model wprowadzania nowych członków; to już funkcjonuje, ale też potrzebujemy to pogłębić i wdrożyć na dobre – mówi o. Groch.
Jolanta i Zygmunt Wilczewscy z Kołobrzegu na każdych rekolekcjach ruchu, a przeżywają je od 37 lat, podejmują wspólne postanowienie jako małżonkowie. Jednego z nich – poniedziałkowej godzinnej adoracji o godz. 22, dotąd, czyli przez kolejnych 15 lat, nie przestali realizować. Pan Zygmunt wymienia także otwartość na drugiego człowieka, a pani Jolanta trud pracy nad własną cierpliwością, co w zawodzie lekarza ma znaczenie. – I codziennie rozliczam się przed Bogiem z tego, bo to nie jest proste w dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy są bardzo podenerwowani. Dlatego każdego dnia dziękujemy Bogu, że postawił na naszej drodze ruch szensztacki, który umacnia nasze życie małżeńskie i rodzinne, i pomaga nam dążyć do świętości – mówi kołobrzeżanka.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 49/2022 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".