W miasteckiej świątyni chwałę Nowonarodzonego wyśpiewywali katolicy i ewangelicy.
W miasteckim kościele pw. NMP Wspomożenia Wiernych odbyło się 3 grudnia nabożeństwo ekumeniczne pod nazwą Quempas. Wzięli w nim udział członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Dawnych Mieszkańców Miastka, w tym opolscy śpiewacy Chóru Mniejszości Niemieckiej z Kropkowic, łącznie 40 osób, a także mieszkańcy Miastka. Nabożeństwu przewodniczyli proboszcz parafii ks. Dariusz Jastrząb oraz Dirk Klinger, przewodniczący stowarzyszenia, który jako osoba świecka może wykonywać pewne czynności liturgiczne w zastępstwie pastora ewangelickiego.
Korzenie tych modlitw bożonarodzeniowych sięgają czasów przed Reformacją i są katolickie, jednak kultywowane głównie przez ewangelików. Nazwa Quempas jest skrótem od łacińskich słów pieśni rozpoczynającej się słowami "Quem pastores laudavere", czyli "Ten, którego pasterze bardzo wielbili". Nabożeństwo stanowią: odczytanie Ewangelii, modlitwy, psalmy i pieśni bożonarodzeniowe śpiewane po łacinie z czterech rogów kościoła. Odbywa się ono przy zapalonych świecach ustawionych na charakterystycznym wirującym świeczniku.
Ów odprawiany w poranek Bożego Narodzenia łacińsko-niemiecki śpiew podtrzymywany jest obecnie w nielicznych świątyniach, głównie w dolnej Saksonii. Za sprawą Stowarzyszenia Dawnych Mieszkańców Rummelsburga, czyli Miastka, Quempas przetrwał po wojnie i w tym mieście, jako jedynym w Polsce. Z dawien dawna w skład czterech chórów wchodzili miasteccy rzemieślnicy, głównie tkacze, potem zastąpieni chłopcami. Po przejęciu kościoła ewangelickiego przez katolików Quempas wśród niemieckiej ludności Miastka rozbrzmiewał w kaplicy nowego cmentarza, wtedy też do śpiewu mogły dołączyć dziewczynki i kobiety. Potem przestał być słyszany w miejscach kultu, by po latach wrócić do miasteckiej społeczności. W kościele pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych to nabożeństwo odbywa się od 1995 roku w sobotę przed drugą niedzielą Adwentu, w godzinach południowych.
Ksiądz Dariusz Jastrząb nie ma wątpliwości, że tradycję Quempas należy podtrzymywać. - To jest nabożeństwo unikatowe w skali naszego kraju, a nawet tradycji niemieckiej, typowe dla historii tych ziem. Dla dawnych mieszkańców Miastka i osób związanych z tą tradycją jest to ważne przeżycie. Staramy się więc tę tradycję utrzymać, dopóki jeszcze jest ona żywa, bo stanowi w naszym mieście pomnik nie tylko religijny, ale też kulturowy - powiedział proboszcz.
Dirk Klinger ma nadto osobiste powody, by wkładać wysiłek w upamiętnienie Quempas w Miastku. – Dla mnie udział w Quempas właśnie w tym miejscu ma szczególne znaczenie, ponieważ stąd pochodzą moi rodzice. Jest to więc dla mnie przeżycie bardzo wzruszające wewnętrznie, wręcz trudne do opisania. Tym bardziej, że ma ono wartość ekumeniczną - powiedział przewodniczący Stowarzyszenia Dawnych Mieszkańców Miastka. - I co warto podkreślić, jeśli chodzi o wymiar ekumeniczny, jest to tradycja idąca od dołu i może być ona podtrzymywana dzięki otwartości księży katolickich - dodał.
Ewangelik wskazuje też na wymiar kulturowy wydarzenia. - Szczególnie we współczesnej Europie, gdzie wartości chrześcijańskie są spychane na boczny tor, co ma odzwierciedlenie także w kulturze, warto podtrzymywać chrześcijański Quempas. I dlatego chcemy to kontynuować wspólnie jako chrześcijanie: protestanci i katolicy - podkreślił.