Pogrzebowi ks. Bogdana Podbielskiego w Słowinie przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
W kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Słowinie pożegnano ks. Mariana Bogdana Podbielskiego, proboszcza tej parafii w ostatnich pięciu latach. Kapłan zmarł 12 grudnia w hospicjum w Darłowie w wieku 67 lat i w 36. roku kapłaństwa. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył bp Krzysztof Zadarko, obecnych było 40 kapłanów, siostry zakonne, przedstawiciele samorządu, oświaty, rady parafialnej i Ochotniczej Straży Pożarnej, której zmarły był kapelanem.
Homilię, zgodnie z wyrażoną wcześniej wolą zmarłego, wygłosił ks. Zenon Czekała, wikariusz parafii w Kępicach. Ukazując wiele przykładów z życia ks. Podbielskiego nazwał go kapłańskim księdzem i kapłanem miłości konkretnej.
– Miał wielu znajomych, świeckich, ale najwięcej swego serca oddał księżom. Chyba nie znałem bardziej kapłańskiego księdza od proboszcza Bogdana. Umarł zatem kapłański ksiądz, ale dzięki niemu zmartwychwstało w nas przekonanie, że my, księża, powinniśmy siebie nawzajem szanować i o siebie dbać – mówił ks. Czekała. Wśród cech zmarłego wymienił umiejętność cieszenia się, żartowania, podnoszenia innych na duchu. A także zwyczaj, by na jego plebanii nie brakowało kawy, herbaty i cytryny – ze względu na odwiedzających go kapłanów.
W Człopie ks. Podbielski upamiętnił się piękną postawą wobec swego poprzednika – opiekował się chorym emerytowanym ks. Tomaszem Tarczyńskim. – Ks. Bogdan dokładał do inwestycji parafialnych, fundował wiele rzeczy, pomagał każdemu, kto do niego o pomoc się zwracał, nigdy nie przeszedł obojętnie wobec człowieka proszącego o cokolwiek. Umarł kapłan miłości konkretnej – ocenił kaznodzieja.
Ks. Czekała podkreślił, że śp. ks. Podbielski nie tylko cieszył się z objęcia probostwa w Słowinie, ale w tej społeczności zapragnął być pochowany. Ostatni miesiąc jego życia przyrównał do cierpienia, w którym ołtarzem Chrystusowym stały się łóżka szpitalne i hospicyjne.
Wspominając ostatnie spotkania ze śp. ks. Podbielskim, bp Zadarko na zakończenie Mszy św. powiedział o jego przygotowaniach do śmierci. – To co było najbardziej uderzające podczas rozmowy, którą przeprowadziliśmy jeszcze w czasie jego pobytu w szpitalu, to uderzający spokój i bardzo konkretne przygotowanie się na rozstanie z tym światem, a także niezwykłe pragnienie, by spotkać się z naszym Panem Jezusem Chrystusem – powiedział biskup. Tematem rozmowy była wówczas także pamięć tego duchownego o bliskich, dobrodziejach, a szczególnie tych księżach, którzy pomogli mu rozpoznać powołanie do kapłaństwa.
Biskup Zadarko wskazał też na zżycie ks. Podbielskiego z diecezją koszalińsko-kołobrzeską, mimo że studia filozoficzno-teologiczne rozpoczął u redemptorystów w WSD w Tuchowie.
– Nie zapominając o swojej przeszłości u redemptorystów, wszedł w naszą diecezję, chłonąc jej historię, a potem angażując się bez reszty w te miejsca, gdzie był posyłany jako wikariusz i proboszcz – mówił biskup o takich miejscowościach, jak Rzeczyca, Kluczewo, Ustka, Połczyn-Zdrój, Kłanino, Człopa i Słowino. – Jego uderzająca skromność przeplatana była ciekawostkami z życia, którymi dzielił się z nami, począwszy od trąbki, na której chętnie grywał na uroczystościach kościelnych i świeckich.
Druga część uroczystości pogrzebowych odbyła się na cmentarzu parafialnym w Słowinie.