- Nie ma szczęśliwych rodzin z przypadku. To wynik starań, pieczołowitych zabiegów. Nie ma też małżeństw nieszczęśliwych z przypadku - bp Zbigniew Zieliński przypominał rycerzom, którzy zjechali do Koszalina.
Hierarcha przewodniczył Mszy św., która otworzyła tegoroczny dzień skupienia dla Rycerzy Kolumba. Tematem przewodnim koszalińskiego spotkania były słowa św. Jana Pawła II „Przyszłość ludzkości idzie poprzez rodzinę”.
- Nawet jeśli sami nie tworzymy rodzin, wszyscy wyszliśmy z rodziny. Rodzinom zawdzięczamy życie, formację. W rodzinach nauczyliśmy się żyć, kochać, wierzyć. Rodzina to dar, który należy nie tylko spożytkować, ale też się nim dzielić - mówił bp Zbigniew Zieliński w wygłoszonym do rycerzy słowie.
Jak zauważał, nawet dramatyczna sytuacja rodzinna, z której się wyrosło, nie determinuje braku umiejętności stworzenia dobrej rodziny, ale również w sytuacji, gdy z domu wyniosło się depozyt miłości, wiary i szacunku, należy go pielęgnować i umacniać. Rycerze Kolumba to organizacja, która pomaga mężczyznom w realizowaniu tego zadania.
- Rodzina nie staje się cudowna sama, ani nie staje się kiepska sama z siebie, ot tak, z przypadku. Szczęśliwe małżeństwa są wynikiem formacji, starań, działań, budowania, pieczołowitych zabiegów. Nieszczęśliwe małżeństwa to wynik zaniedbań, złych decyzji. W przypadku rodziny sprawa jest o tyle skomplikowana, że wszystkim ją tworzącym powinno towarzyszyć pragnienie budowania na fundamencie miłości. Ale gdy jedni mają się źle, inni mogą im pomóc. Cieszę się, że w waszą formację wpisujecie starania o piękne, wspaniałe, święte rodziny, bo w rzeczywistości sens tej grupy tkwi właśnie w tym: byśmy ubogaceni spotkaniem z Bogiem i braćmi, wrócili do domów lepsi, silniejsi, stanowiąc jeszcze silniejsze fundamenty naszych domów - mówił bp Zieliński.
Założony w 1881 r. przez ks. Michaela McGivney’a zakon Rycerzy Kolumba jest dzisiaj jedną z najprężniejszych organizacji katolickich, zrzeszającą ponad 2 mln członków na całym świecie. Jak zauważał bp Zieliński, Rycerze Kolumba oprócz indywidualnego rozwoju, odkrywają również powołanie do bycia ręką Kościoła wyciągniętą w stronę potrzebujących.
Zalety posiadania dodatkowej ręki w parafii zna doskonale ks. Andrzej Hryckowian.
- Po tych kilku latach obecności Rycerzy Kolumba w parafii nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich nie być - nie ukrywa proboszcz koszalińskiej parafii św. Wojciecha i duszpasterz działającej tam rady.
- Mamy angażować się w budowanie wspólnoty Kościoła, diecezji, parafii, naszą wiarą i świadectwem życia. Dzięki rycerstwu powstaje wiele przepięknych dzieł, jak choćby opieka nad zapomnianymi grobami dziecięcymi czy ostatnia akcja zapraszająca do materialnego wsparcia hospicjum. Ja wśród rycerzy znalazłem braci w wierze, w wartościach, w przeżywaniu codzienności. Ta wspólnota jest wielkim ubogaceniem, wezwaniem i szansą do tego, by mężczyźni znaleźli swoje miejsce w parafiach - nie ma wątpliwości ks. Hryckowian.
Na dzień formacji do koszalińskiego Centrum Edukacyjno-Formacyjnego zjechali panowie z pięciu rad działających w diecezji.
- Nieczęsto mamy okazję się spotkać, żeby razem się modlić, formować, ale również rozmawiać o tym, czym się zajmujemy w naszych parafiach - wyjaśnia Bartosz Ilecki, przedstawiciel koszalińskich rycerzy.
Jak zauważa, głównym programem organizacji jest realizowanie wiary przez uczynki, więc tematów do rozmowy o podejmowanych działaniach nie brakuje. Szczególnie teraz, gdy także poprzez Program Odnowy Parafii i Rodziny chcą dawać pozywaną odpowiedź na negatywne, również duchowo, skutki pandemii.
- Podejmujemy działania, które mogą zaktywizować wspólnotę kościelną i społeczność, w której żyjemy. Chcemy na nowo rozbudzić środowiska, w których żyjemy, nasze parafie, miasta - dodaje B. Ilecki.