Włączeniem syren w godzinie rozstrzelania i złożeniem kwiatów pod pomnikiem wspominano kadm. Stanisława Mieszkowskiego, pierwszego polskiego kapitana Portu Kołobrzeg.
Przy pomniku kontradmirała spotkali się przedstawiciele Ligii Morskiej i Rzecznej, uczniowie szkół im. Macieja Rataja w Gościnie i Zespołu Szkół Morskich oraz przedstawiciele samorządu. Złożono kwiaty i zapalono znicze. Stanisława Mieszkowskiego wspominała prezes Ligi Morskiej i Rzecznej.
- Brał udział w obronie Gdyni i Helu, a co za tym idzie także obrony wolnej Polski, rozpoczęciu i odbudowie kołobrzeskiego portu, organizacji Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej, tworzeniu nowoczesnej floty. Zwieńczeniem tej pozytywistycznej pracy u podstaw była postawa po aresztowaniu, ciężkim śledztwie i ostatecznie na ławie oskarżonych. Ludziom takim, jak Stanisław Mieszkowski zawdzięczamy, że wizerunek Polaka nie jest tylko legendą - przypominała Gabriela Antos, zanim o godz. 14.15 rozległ się dźwięk syren. 70 lat temu o tej samej porze rozstrzelano Stanisława Mieszkowskiego w mokotowskim więzieniu.
Kontradmirał Stanisław Mieszkowski pełnił funkcję kapitana portu w Kołobrzegu w latach 1945-1946. W roku 1950 został aresztowany, a po trwającym 2 lata brutalnym śledztwie, skazano go podczas sfingowanego procesu na karę śmierci za działalność szpiegowską.
Podobnie, jak o innych zamordowanych przez komunistyczne władze oficerach, przez ponad pięćdziesiąt lat pamięć o nim starano się zacierać.
Pomnik kontradmirała ustawiono w kołobrzeskim porcie, w pobliżu latarni morskiej, w 2007 r.
- Pomnik jest nie tylko należnym mu upamiętnieniem, ile dowodem, że on i jego ideały są nam bliskie w wolnej i niezależnej Polsce - podkreśla prezes G. Antos.
Szczątki oficera, pochowanego w tajemnicy przed rodziną, odnalezione zostały wiosną 2013 r. w kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.