Mszy św. pogrzebowej w usteckim kościele pw. Najświętszego Zbawiciela przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
Ksiądz Mirosław Przybyłek zmarł 17 grudnia w wieku 47 lat i w 21. roku kapłaństwa. Pochodził z Ustki, gdzie 22 grudnia został pochowany.
Rozpoczynając Mszę św. pogrzebową, bp Krzysztof Zadarko powiedział: - Ks. Mirosław był jednym z sześciu powołanych do kapłaństwa z tej usteckiej parafii i pierwszym, który odchodzi do Pana. Kapłaństwo było jego marzeniem od dziecka. Spełniło się nie tylko dlatego, że został wyświęcony, ale również dlatego, że on czerpał z posługi kapłańskiej radość. Przechodząc przez kolejne parafie, zawsze był mile widziany i bardzo sympatycznie odbierany, zwłaszcza przez młodzież.
Homilię w czasie Eucharystii wygłosił ks. Jarosław Kwiecień, rektor WSD, kolega rocznikowy Zmarłego. Dzieląc się wspomnieniami ludzi, którzy dobrze go znali, przypominając jego charakterystyczne poczucie humoru, celność i ostrość spostrzeżeń, wrażliwość na potrzebujących pomocy, zwrócił uwagę na podwójny rys kapłańskiego życia ks. Mirosława Przybyłka.
- Po pierwsze ks. Mirek był człowiekiem dobrym, po drugie - skrytym - powiedział kaznodzieja. - Przywiedzeni tu dzisiaj przez nasze uczucia i myśli, a jeszcze bardziej przez wiarę, próbujemy zinterpretować życie i śmierć ks. Mirka. Zauważmy więc jego dobro. Ucieszmy się z tego, że ktoś taki, jak ks. Mirek Przybyłek, wydarzył się w tej diecezji. Może bardziej niż zwykle doceńmy jego kapłańską posługę, jego uśmiech i dobre serce, o którym tak wielu zaświadcza. Z drugiej strony uszanujmy tę jego tajemnicę bez osądzania jej - zachęcał ks. Kwiecień.
Ks. Mirosław Przybyłek spoczął na usteckim cmentarzu komunalnym.