Bp Edward Dajczak przewodniczył Pasterce w kołobrzeskiej bazylice, bp Zbigniew Zieliński - w koszalińskiej katedrze, a bp Krzysztof Zadarko - w kościele Mariackim w Słupsku.
Biskup koszalińsko-kołobrzeski w homilii wygłoszonej podczas Pasterki w bazylice w Kołobrzegu ukazał wydarzenie Bożego Narodzenia jako kolejny etap w historii zbawienia, która, jak podkreślił, jest historią spotkania Boga i człowieka w Jego niepojętej miłości.
- Przecież On nie potrzebuje nikogo, aby żyć, jednak zjawia się jako spragniony przyjaźni z człowiekiem, spragniony miłości człowieka. Bóg pragnie, żebyśmy Go pragnęli, jak pięknie to ujmuje Katechizm Kościoła Katolickiego. My też tego doświadczamy, kiedy tęsknimy, aby tęsknił ten, kogo kochamy, czy pragniemy, aby pragnął ten, kogo kochamy. Taki jest człowiek, a Bóg idzie po tych ludzkich śladach, żebyśmy Go pojęli - mówił bp Edward Dajczak.
Nawiązując do refrenu Psalmu responsoryjnego: "Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel", biskup dodał: - Przecież wiemy, że minęło już ponad 2 tys. lat, ale te słowa są prawdziwe, ponieważ w naszym świętowaniu chodzi o to, by dziś, teraz, w tej bazylice, w naszych sercach, narodził się Bóg - głębiej, na nowo, pełniej.
Bp Zbigniew Zieliński w koszalińskiej katedrze stwierdził, że święta Bożego Narodzenia są dobrą okazją, aby umocnić i pogłębić swoją wiarę i nadzieję.
- Chodzi zatem, abyśmy w to Boże Narodzenie swoją wiarę pogłębili, a pogłębiając, wyposażyli ją w nadzieję, która chroni przed zwątpieniem. Czasy, w których przychodzi nam żyć wystawiają nie tyle wiarę, ale właśnie nadzieję na bardzo poważną próbę. Wszystko to, co ostatnio także w publicznej narracji dokonuje się wokół świąt Bożego Narodzenia, jest nie tyle dyskusją o wierze, czy też przeciwko wierze, ale jest dyskusją o nadziei; o tej nadziei, która normalnie zawieść nie może, jednak, aby tak się stało, trzeba ją mieć - mówił biskup.
Biskup ukazał wydarzenie Bożego Narodzenia jako przejaw niezwykłej troski Boga o człowieka, który otrzymuje od Niego w darze nadzieję.
- Nadzieja została nam dana w Chrystusie, ale nie oznacza to, że wszyscy w sercach ją mamy. Można na nią swoje serce zamknąć i sprawić, że chociaż nadzieja została nam dana, nie mamy jej w sercu. Od nas zależy, czy wyciągniemy nasze dłonie ku Bogu, który ku nam kieruje swoją miłość i weźmiemy tę miłość do naszych serc - mówił bp Zieliński, pytając zgromadzonych w katedrze:
- Czy mamy w sobie taką otwartość na Boga, czy może dajemy się zwieść współczesnym dyskusjom na temat tego, czy święta są dobre, czy złe, czy mamy się nimi maltretować, czy sobie je odpuścić, czy przygotowywać potrawy, czy też zająć się czymś innym, czy obchodzić je po świecku, czy religijnie?
- Boże dziecię, które rodzi się, chce narodzić się w sercu każdego z nas i jeszcze bardziej otworzyć nasze serca na to, co jest miłością, co jest pokojem i na to, co daje nadzieję - mówił biskup.
Bp Krzysztof Zadarko w homilii wygłoszonej w kościele Mariackim w Słupsku zwrócił uwagę na bożonarodzeniowy motyw światłości. W tym kontekście nawiązał m.in. do historii Narodu Wybranego, który z powodu własnych grzechów pogrążył się w ciemnościach dwóch niewoli, czekając z utęsknieniem na wyzwolenie, zapowiadane przez proroków jako nadejście światłości.
Jak stwierdził biskup, również dzisiaj w życiu każdego człowieka mogą nastać ciemności, w których trudno zobaczyć jakiekolwiek światło nadziei. Wtedy, jak podkreślił biskup, nie wystarczają nawet pełne optymizmu słowa drugiego człowieka. - Nie są one w stanie wyprowadzić nas z ciemności, które sięgają zdecydowanie głębiej niż tania pociecha i tanie obietnice. Jedyne obietnice i jedyna pociecha, które są trwałe, muszą pochodzić od Boga - mówił biskup.
- Przyszliśmy tu w tę noc. Zostawiliśmy nasze domy. Jesteśmy już po kolacji, po pięknych chwilach spędzonych razem i czujemy, że trzeba to jakoś dopełnić. Dopiero kontemplacja żłóbka i słów Boga, które zapowiadały te wydarzenia, są źródłem naszej radości. Inaczej pozostajemy na poziomie bajek, mitów, albo, jak to się teraz często słyszy, magii. To nie są mity, bajki, ani magia. To jest fakt, że Bóg stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie - mówił biskup.
- Nie można dobrze przeżyć Bożego Narodzenia, nie zrozumiemy prawdziwego wymiaru naszego wigilijnego stołu, jeżeli nie usłyszymy bardzo osobiście tej historii, która zaczyna się gdzieś w raju, u początków ludzkości - stwierdził biskup, nawiązując do dramatu odejścia człowieka od Boga, które jest powodem wszelkich ciemności.
- Bogactwo, poczucie pewności siebie, stopniowo odciągają nas od źródła, od Boga. Człowiekowi wydaje się, że już może wszystko i nie potrzebuje żadnej pociechy. Jest w stanie sam sobie poradzić - mówił biskup.
- Boska radość Bożego Narodzenia jest możliwa, gdy naszą ciemność nazwiemy po imieniu, jak Żydzi płaczący nad swoim losem i nieszczęściem w niewoli. Nie wstydźmy się przed Bogiem nazwania swojej ciemności po imieniu - swoich grzechów, głupoty, błędów, nieszczęścia, bezradności - wzywał biskup.
- Nie szukamy tutaj jednak psychoterapeutycznego poradnika, ale szukamy Boga, samego Boga, który nie usunie z nas tej ciemności, ale pomoże nam przez nią przejść - mówił biskup.
Bp Zadarko przestrzegał też przed spłycaniem przesłania Bożego Narodzenia.
- Dzieciątko nie jest źródłem naszej radości, sentymentalnych wzruszeń i natchnień, żeby obdarowywać się prezentami. Do tego niepotrzebna jest wiara w Jezusa Chrystusa. Można być dobrym człowiekiem, filantropem i humanitarnie nastawionym do bliźniego, robić sobie prezenty, ale to nie jest sztuka chrześcijańskiego życia. Dopiero, kiedy uświadomimy sobie, że jesteśmy tutaj dlatego, że Bóg obiecał i to się stało, musi wybuchnąć w naszych sercach nadzieja. Wtedy rodzi się pragnienie przylgnięcia do takiego Boga, który jest prawdomówny, obiecuje i to się sprawdza.
Kontynuując tę myśl, biskup dodał: - Spotykamy się dzisiaj nie z ideą, nie z pomysłem, ale z Kimś, kto będąc wszechmogącym, zdecydował, aby stać się dzieciątkiem, najbardziej niewinną, skromną istotą ludzką.
Pasterki z Kołobrzegu i z kościoła Mariackiego w Słupsku transmitowane były na parafialnych kanałach YouTube. Pasterkę z katedry transmitowały natomiast "Dobre Media" oraz Polskie Radio Koszalin.