Ich tupot wypełnia korytarze wiejskiego dworku, który od lat stał pusty. Napełnia nadzieją te, które uciekły od biedy, przemocy albo wojny.
Wypisane niebieską farbą litery nie pozostawiają wątpliwości, że dobrze trafiliśmy. Zresztą w malutkich Syrkowicach nie da się zgubić. Wkrótce na frontonie pojawi się jeszcze jeden baner: Wojowników Maryi, którzy objęli dom swoistym patronatem. – To mocny przekaz: jedni mężczyźni porzucają i znikają, inni – pomagają – wyjaśnia ks. Tomasz Kancelarczyk.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.