Po przerwie związanej z wizytami duszpasterskimi wraca do katedralnego konfesjonału z posługą misjonarz miłosierdzia. To tutaj można wyspowiadać się z najcięższych przestępstw, z którymi wcześniej trzeba było zwracać się do Stolicy Apostolskiej.
W 2016 r., w Roku Miłosierdzia, papież Franciszek wysłał na cały świat 1141 misjonarzy miłosierdzia, polecając im głoszenie miłosierdzia i dając władzę odpuszczania wszystkich grzechów, także tych zastrzeżonych dla Stolicy Apostolskiej. Choć skończył się Rok Miłosierdzia, nie skończyła się praca posłanych na świat misjonarzy.
- Są pewne grzechy, które jako bardzo poważne naruszenie porządku i ładu moralnego Kościół zarezerwował dla Stolicy Apostolskiej. Papież Franciszek rozsyłając nas, nadał nam to prawo, by Boże miłosierdzie rozlewało się na wszystkich zakątkach świata, a ludzie mający problem z dotarciem do Stolicy Apostolskiej lub nie wiedzący jak się za to zabrać, mogli otrzymać podniesienie, umocnienie i rozgrzeszenie - wyjaśnia posługujący w katedralnym konfesjonale ks. Rafał Jarosiewicz, jeden z dwóch misjonarzy miłosierdzia ustanowionych w diecezji koszalińsko-kołobrzeskich.
Jednym z takich grzechów jest profanacja Najświętszego Sakramentu.
- Moje doświadczenie w siódmym roku tej posługi pokazuje, że popełnienie tego grzechu wiąże się z potwornymi traumami i rozpaczliwym szukaniem pomocy. Możliwość anonimowego przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania, bez konieczności pisania do Stolicy Apostolskiej, przechodzenia przez procedurę administracyjną, bardzo ułatwiło i skróciło proces - dodaje ks. Jarosiewicz.
Gdzie szukać misjonarza miłosierdzia? Podczas dyżurów w konfesjonale w koszalińskiej katedrze. W wakacje będzie go można spotkać w innych miejscach, do których dotrze w mobilnym konfesjonale. Ks. Piotr Wieteska zaś proponuje możliwość indywidualnego umówienia się telefonicznie lub mailowo.