Jak opowiedzieć Polakom o sobie, gdy nie zna się języka? Naleśnikami. W taki sposób zrobiły to wolontariuszki Europejskiego Korpusu Solidarności.
Dom Samotnej Matki, Centrum Kryzysowe dla Kobiet i Kobiet z Dziećmi oraz Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom to koszalińskie placówki Caritas, w których wolontariusze Europejskiego Korpusu Solidarności próbują swoich sił w umiejętności niesienia pomocy, czerpią z doświadczenia osób tam pracujących oraz przekazują własne. Obecnie są to Blanca z Hiszpanii, Clara z Belgii, Amandine z Francji i Anastasia z Ukrainy. Dziewczęta przybyły do Koszalina w pierwszych dniach stycznia; zostały zakwaterowane w akademiku Politechniki Koszalińskiej. Niebawem dołączą do nich kolejne dwie osoby.
Pierwsza edycja projektu w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności rozpoczęła się w naszej diecezji w sierpniu 2021 roku. Wzięły w niej udział trzy wolontariuszki: Białorusinka, Niemka i Słowenka. Tegoroczny projekt zakłada uczestnictwo 6 osób. Co więcej, grono zaangażowanych w projekt może się poszerzyć o koszalinian, którzy zechcą wesprzeć obcokrajowców w zaaklimatyzowaniu się w lokalnych warunkach i społeczności.
– Obecny projekt rozpisany jest na dwa lata i zakłada, że w tym czasie wolontariat w placówkach koszalińskiej Caritas podejmie łącznie 13 osób, przy czym każda z nich poświęci na to co najmniej 236 dni – informuje koordynatorka projektu Ekaterina Poshtar.
– Cieszymy się, że młode osoby z zagranicy zechciały przyjechać w tym roku właśnie do nas, do Koszalina, a konkretnie do ośrodków Caritas naszej diecezji, żeby świadczyć pomoc wolontaryjną – mówi ks. Łukasz Bikun, dyrektor Caritas diecezjalnej. – Widzimy sens międzynarodowej wymiany doświadczeń: wolontariusze z zagranicy nie tylko świadczą konkretne dobro naszym podopiecznym, ale też uczą się od nas sposobów niesienia pomocy, podejścia do człowieka. Podobnie i my korzystamy z ich doświadczenia zdobytego w innych częściach Europy.
3 lutego wolontariuszki ugościły pracowników koszalińskich placówek Caritas naleśnikami, będącymi typowym francuskim, a dokładnie bretońskim, daniem. Francuzi, jak mówi Amandine, zazwyczaj jedzą je w chrześcijańskie święto Chandeleur (tzw. święto świec), czyli przypadające 2 lutego Ofiarowanie Pańskie. – W popularnych przepisach dodajemy odrobinę piwa, ponieważ zmienia to ich smak i sprawia, że są lżejsze – mówi Francuzka. – Wybrałyśmy to danie, ponieważ przypomina nam o naszym dzieciństwie i ponieważ nigdy nie spotkałyśmy osoby, która nie lubiłaby naleśników.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 7/2023 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".