Turniej został rozegrany w Bobolicach. Wzięło w nim udział ok. 200 ministrantów reprezentujących kilkanaście parafii diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Rozgrywki odbyły się w hali bobolickiego Centrum Edukacji Sportu i Rekreacji. 200 chłopców tworzących 15 zespołów rywalizowało w 3 kategoriach: ministrant, lektor młodszy i lektor starszy.
Pierwszy mecz symbolicznie rozpoczęli bp Zbigniew Zieliński oraz skarbnik gminy Bobolice Beata Sempołowicz.
Kilkugodzinne zmagania sportowe zakończyły się następującymi wynikami: mistrzami diecezji w kategorii ministrant zostali reprezentanci parafii pw. św. Jana Bosko z Piły. W kategorii lektor młodszy wygrała drużyna parafii pw. MB Wspomożycielki Wiernych z Piły. Z kolei w najstarszej kategorii najlepsi okazali się zawodnicy reprezentujący słupską parafię pw. św. Maksymiliana Kolbego.
Puchary i medale uczestnikom zawodów wręczała burmistrz Bobolic Mieczysława Brzoza.
Burmistrz Bobolic wręcza nagrody zwycięzcom. ks. Wojciech PawlakJak podkreśla ks. Marcin Wolanin, odpowiedzialny za przeprowadzenie turnieju, gmina Bobolice znacząco zaangażowała się w jego organizację. Pomogła także diecezjalna Caritas, która zasponsorowała nagrody.
Rozgrywki piłkarskie na hali sportowej poprzedziła Msza św. w bobolickim kościele parafialnym.
Msza św. w bobolickim kościele parafialnym. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćPrzewodniczył jej bp Zbigniew Zieliński, który w homilii porównał trening sportowy z wyzwaniami wielkopostnymi.
- Sport jest oparty nie tyle na rywalizacji, zawodach, olimpiadach, czy mistrzostwach. Jeśli chodzi o czas, one stanowią mały fragment życia sportowca. Większość jego wysiłku jest zaangażowana w trening. W Wielkim Poście chodzi właśnie o to, aby ćwiczyć swoją duchową kondycję i przez modlitwę, post i jałmużnę stać się człowiekiem jeszcze większego ducha - usłyszeli uczestnicy Eucharystii.
Biskup mówił też młodym o umiejętności dobrego przeżywania porażek. - Życzę wam z całego serca, abyście osiągnęli jak najlepsze rezultaty. Ale gdy przyjdzie wam zająć drugie czy trzecie miejsce, życzę wam także, abyście zdołali wydobyć z siebie ducha męstwa, którego rozpoznaje się m.in. po umiejętności przezwyciężania porażek - stwierdził biskup, po czym dodał: - Są dużo gorsze porażki, kiedy człowiek przegrywa nie rywalizację sportową, ale przegrywa swoje życie. Dlatego ta rywalizacja sportowa może nas nauczyć nie tylko hartu ducha, ale także wystrzegania się tego, co mogłoby nas doprowadzić do przegrania naszego życia. Niczym jest przegrana w rywalizacji sportowej w porównaniu z przegranym życiem. Niech więc te zawody jeszcze bardziej przełożą się na to, abyście walczyli o wygraną w życiu. Tutaj wszyscy mogą stanąć na podium.