W koszalińskiej katedrze uroczystościom Niedzieli Palmowej przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Towarzyszyli mu pozostali biskupi.
Liturgia rozpoczęła się przy domu biskupim, gdzie została odczytana Ewangelia o wjeździe Chrystusa do Jerozolimy. Biskup pobłogosławił symboliczne palmy, które przynieśli ze sobą wierni. Następnie ruszyła procesja do katedry. Po odczytaniu opisu Męki Pańskiej biskup wygłosił homilię.
- Przywołane teksty biblijne zawierają w sobie ogromne rozdarcie, które każdemu, kto szczerze podejmuje tę refleksję, gromadząc się na dzisiejszej liturgii, trudne są do pogodzenia ze sobą. Dlatego wymowa Niedzieli Palmowej jest tak niezwykle ważna. Zestawia ze sobą w bliskim czasie entuzjazm, z którym witano Chrystusa, i wołanie "ukrzyżuj", które chwilę potem wydobywało się z ust tych samych ludzi - powiedział biskup, odnosząc te motywy do współczesnej sytuacji społecznej w Polsce.
- Dzisiaj, w roku 2023, ułatwia nam zrozumienie tego dysonansu wpisanego w ludzkie życie to, co dzieje się wokół osoby św. Jana Pawła II, a może trafniej powiedziawszy, wokół tych, którzy św. Jana Pawła II mają za autorytet, co w wydaniu niektórych chciałoby się zmienić - nadmienił biskup.
- Ten dysonans pomiędzy "hosanna", a "ukrzyżuj" stał się treścią wielu życiorysów, społeczeństw, a nawet ogromnych części historii świata. Dlatego znaki towarzyszące Niedzieli Palmowej mogą być okazją dla nas do wydobycia się z ospałości, z codzienności, z braku pełnego zaangażowania w przeżywaniu tego niezwykłego skarbu, jakim jest wiara. Aby nie dopuścić do pomyłki, która zdarzyła się w sercach nie tylko mieszkańców Jerozolimy, i pokazać, że w sercu ludzkim nie musi dochodzić do takich sprzeczności. A nawet nie powinno, zwłaszcza od momentu, kiedy te sprzeczności połączył umierający na krzyżu Chrystus - dodał.
Biskup zwrócił uwagę na to, że zarówno wydarzenia trudne, wiążące się z krzyżem, jaki radosne, których wyrazem może być okrzyk "hosanna", mogą być źródłem wzrostu, niekoniecznie będąc zaprzeczeniem siebie.
- Tak dzieje się wówczas, kiedy w życie człowieka wpisana jest wiara. Wiara nie jako puste słowo, ale jako spojrzenie w przyszłość, ku wieczności. Czy potrafimy tak żyć wiarą? Czy pozwalamy w taki sposób jej się przeniknąć? - pytał.
- Życzę wam wszystkim, aby te sprzeczności, które jakby na tacy kładzie nam dzisiaj Kościół, łączyły się dzięki temu, co stało się na krzyżu i co obwieścił światu pusty grób. Bo nie musimy już żyć dialektyką, którą nam proponują niektóre środowiska, twierdzące, że historia żyje ze sprzeczności. Nie musimy karmić się fałszywymi, choć nieźle brzmiącymi hasłami, takimi jak pluralizm, autonomia, neutralność, po to, by raczej szukać tego, co ludzi dzieli. Możemy szukać tego, co ludzi łączy. Co musi się jeszcze zdarzyć, żebyśmy to zrozumieli? - zakończył bp Zieliński.