Rocznica urodzin św. Urszuli Ledóchowskiej zgromadziła przy ołtarzu członków, podopiecznych i przyjaciół Fundacji "Zdążyć z Miłością".
Modlitwa, którą zanosili w kościele Ducha Świętego była dorocznym dziękczynieniem za podejmowane dzieła i ludzi, bez których niemożliwa byłaby ich realizacja.
- Dziękujemy za naszych przyjaciół, darczyńców, wolontariuszy, podopiecznych, którzy wyznaczają nam kierunki działania. Nie ma wątpliwości, że każdy z ludzi, których Bóg stawia na naszej drodze, nie pojawia się bezcelowo - przyznaje stojąca na czele fundacji Małgorzata Kaweńska-Ślęzak.
Koszalińskiej fundacji spieszącej z pomocą przede wszystkim matkom z dziećmi w potrzebie patronuje założycielka zgromadzenia urszulanek szarych. 17 kwietnia przypada kilka rocznic związanych z życiem świętej: urodzin, pierwszej Komunii świętej i obłóczyn w klasztorze urszulanek. Ale jak zauważał przewodniczący Eucharystii ks. Paweł Wojtalewicz chodzi nie tylko o przypominanie historii, stawianie pytań o aktualność życia świętej.
- Jest patronką nauczycieli, wychowawców i ludzi życzliwych. To niezwykła kategoria ludzi. Należą do nie niej bez wątpienia członkowie i wolontariusze koszalińskiej fundacji - mówił w homilii proboszcz parafii Ducha Świętego. - Mottem św. Urszuli były słowa by pomóc każdemu, by nie przechodzić obojętnie obok żadnej biedy i nieszczęścia. Nie ma lepszej patronki dla Fundacji Zdążyć z Miłością. Charyzmat jej życia spełnia się w charyzmacie codziennej posługi wszystkich tworzących fundacyjną rodzinę.
Jak zauważył styl życia zakonnego założonego przez nią zgromadzenia cechował się odwagą przecierania nowych szlaków.
- W parze ze zdobywaniem świata dla Chrystusa musiała iść wewnętrzna gotować porzucania utartych dróg i schematów. W tym z pewnością była specjalistką - mówił ks. Wojtalewicz przypominając dokonania świętej.
Tej odwagi nie brakuje koszalińskiej fundacji, która od blisko dekady przeciera szlaki w niesieniu pomocy. „Zdążyć z miłością” prowadzi w Koszalinie dwa mieszkania chronione, świetlicę, mieszkania wspomagane oraz centrum promocji zatrudnienia dla osób wykluczonych zawodowo. Najnowszym - i jak przyznają członkowie fundacji - największym wyzwaniem jest powstający Zakład Aktywności Zawodowej.
- To duże przedsięwzięcie i na nieznanym dla nas do tej pory obszarze. Ale już te pierwsze miesiące spotkań z osobami z niepełnosprawnościami i ich rodzinami pokazały nam, że idziemy w dobrym kierunku. Jestem pewna, że nasza patronka bardzo się z tego cieszy i wspiera nasze działania - mówi M. Kaweńska-Ślęzak.