Cichą obecnością odcisnęły mocny ślad, wychowały kilka pokoleń mieszkańców. Ważą się ich losy. Czy po blisko 80 latach ostatnie niepokalanki wyjadą z miasta?
O tej trudnej dla zgromadzenia, ale i mieszkańców Szczecinka decyzji poinformowała przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP. – Nigdy nie żałowałyśmy, że biały habit wpisał się w historię Szczecinka, a klasztor na ul. Kościuszki 30 stał się w wielu wymiarach domem dla wszystkich potrzebujących pomocy, rozmowy, opieki, wiedzy, wiary, zrozumienia czy ciepłego posiłku. Był on zawsze otwarty, wsłuchiwał się w potrzeby środowiska i wychodził im naprzeciw. Mieszkańcy również służyli wsparciem klasztorowi. Tak powstała serdeczna więź, która umożliwiała jego owocne funkcjonowanie. To, że dom mógł istnieć aż dotąd, mimo kryzysu powołań, z którym od kilku lat zmaga się nasze zgromadzenie, to w dużym stopniu zasługa życzliwości i bezinteresownej pomocy różnych ludzi – napisała s. Leticja Skura w liście do mieszkańców miasta i przyjaciół klasztoru, przypominając historię szczecineckiego klasztoru, która zaczęła się w sierpniowy wieczór 1945 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.