Stare pocztówki to nie tylko ładne obrazki, ale prawdziwy wehikuł czasu, zabierający do świata, którego dziś nie sposób odnaleźć. Bilet na tę podróż oferuje bobolickie muzeum.
Bobolice w dawnej pocztówce zaklęte - bo taką nazwę nosi najnowsza ekspozycja placówki - ukazuje obrazy dawnego życia pomorskiego miasteczka. To zaprezentowany po raz pierwszy szerokiemu odbiorcy owoc kilkunastu lat przeczesywania internetowych aukcji, wymiany informacji z kolekcjonerami, a przede wszystkim wielkiej pasji jednego człowieka.
- W Europie moda na zbieranie pocztówek nazywana była „niemiecką epidemią”. Bo to właśnie Niemcy, którzy na początku tak wzbraniali się przed tą nowinką, najbardziej na świecie pokochali pocztówki i wytwarzali najwięcej zbiorów. Ja zapadłem na tę chorobę 15 lat temu - opowiada z uśmiechem Emil Piłaszewicz, kolekcjoner, a od niedawna także kierownik Muzeum Regionalnego w Bobolicach.
Jak przyznaje, u niego pierwsze objawy pojawiły się szybko, razem z zakupem pierwszej pocztówki.
- Szczęśliwie trafiło się, że była jedna z najstarszych, wykonana w technice litograficznej. Kiedy tylko jej dotknąłem, zakochałem się w tych małych kartonikach - mówi bobolicki filokartysta.
Największa popularność pocztówek przypadła na przełom XIX i XX wieku, a ich wytwarzanie i sprzedawanie źródłem dobrego dochodu.
- Dlatego nie ma się co dziwić, ze nawet w malutkich Bobolicach, w miasteczku rolniczym, funkcjonowało ponad 30 wydawców pocztówek. Prześcigali się w formach, przygotowując bogata ofertę. W związku z tym powstało bardzo dużo wzorów w rozmaitych technikach, wśród nich są kartki tłoczone, widoki nocne tzw. księżycówki, karty wydawane w formie ozdobnych ramek i wiele innych - opowiada Emil Piłaszewicz.
Najstarsza z liczącego blisko 400 eksponatów pocztówka ma 126 lat! Ale i wiele innych to równie cenne, unikalne, nigdzie wcześniej nie prezentowane kadry przedwojennych Bobolic.
- Stanowią doskonały materiał źródłowy do poznawania historii, kultury i obyczajów. Dzięki nim możemy poznać bogaty zestaw budowli i detali, prześledzić proces zabudowy ulic czy placów. Stanowią cenny materiał do poznawania i interpretacji minionych czasów - zauważa Mieczysława Brzoza, burmistrz miasta.
- To jeden z większych i cenniejszych zbiorów dotyczący Pomorza Środkowego. Istnieją większe, liczące nawet kilkanaście tysięcy, ale ten bobolicki zbiór jest jednym z ciekawszych ze względu na szczegółowe opracowanie. Ważne jest bowiem, żeby nie tylko te pocztówki zbierać, ale właściwie identyfikować i opisywać. Z pocztówkami wiąże się nie tylko kwestia wizualna, czyli widoki, które przedstawia, ale także historia stempli i znaczków, a także samej korespondencji - to wszystko jest przedmiotem zainteresowania historyków i muzealników – dopowiada Robert Borucki z koszalińskiego Archiwum Państwowego.
Okazją do wernisażu wystawy były urodziny Bobolic: 17 kwietnia, 1340 roku biskup kamieński Fryderyk von Eickstedt nadał osadzie Bublitz lubeckie prawa miejskie.
Ekspozycja prezentowana będzie w Muzeum Regionalnym w Bobolicach do 30 czerwca.
Więcej o pocztówkach i bobolickiej wystawie w numerze 16 wydania papierowego "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" i w e-wydaniu.