W wydarzeniu wzięło ok. 200 ministrantów. - Dzięki temu, że służę przy ołtarzu, mam większą motywację do życia - mówi jeden z nich.
Majowa pielgrzymka ministrantów od lat odbywa się w Skrzatuszu. Tym razem do diecezjalnego sanktuarium przyjechało ok. 200 ministrantów, reprezentujących poszczególne parafie. Zdecydowana większość z nich to chłopcy. Są w różnym wieku i mają za sobą różny staż służby przy ołtarzu.
Ksawier z parafii Mariackiej w Świdwinie jest ministrantem od 11 lat. - To, że jestem blisko ołtarza, tabernakulum, daje mi jeszcze większe poczucie pełni wiary. Przyjechałem do Skrzatusza, ponieważ mam wśród ministrantów wielu znajomych. Poza tym mogę tutaj bardziej podbudować się w tym, co robię. Może usłyszę jakieś ważne słowa - mówi.
Jego kolega z parafii, Adam, który przy ołtarzu służy od 7 lat, pokazuje jeszcze inną stronę przynależności do liturgicznej służby ołtarza.
- Bardziej rozumiem to, co dzieje się w Kościele. W sercu czuję, że dzięki temu inaczej to wszystko przeżywam. Dzięki byciu ministrantem mam też większą motywację do życia. Kiedy myślę o tym, co robię w Kościele jako ministrant... po prostu chce się żyć - mówi.
Ziemowit z Piły służy od 7miesięcy. Na pytanie o to, co mu to daje, odpowiada jednym zdaniem: - Jestem szczęśliwy,
Adam z Piły, ministrant z 8-letnim stażem, zwraca uwagę na to, że umiejętności, które musiał zdobyć, aby dobrze służyć przy ołtarzu, przydadzą mu się w codziennym życiu.
- Bycie ministrantem dało mi większą pewność siebie, jeśli chodzi o występowanie przed ludźmi. Myślę, że może mi się to w życiu przydać - mówi.
- Dzięki byciu ministrantem mnie się w ogóle po prostu łatwiej żyje. Kiedy przychodzą cięższe dni, trzeba pokonać jakieś trudności, to wiem, że obok mnie jest obecny Pan Jezus - dodaje.
Pielgrzymka rozpoczęła się spotkaniem ewangelizacyjnym prowadzonym przez zespół Full Power Spirit. Oprócz hiphopowej muzyki z wartościowymi tekstami, ministranci usłyszeli też świadectwa członków grupy.
Mszy św. w bazylice skrzatuskiej przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Koncelebrowało z nim kilkudziesięciu księży, opiekunów ministrantów.
- Ważne, abyśmy będąc tutaj, ucieszyli się swoją obecnością i jeszcze bardziej poczuli się wspólnotą. Przynależność do liturgicznej służby ołtarza jest okazją do doświadczenia ogromnej więzi i siły, jaka z niej płynie. Dzisiaj często podkreśla się to, co ludzi dzieli, a zapomina się o tym, co łączy. Nas, przybyłych tutaj do Skrzatusza, łączy pasja i miłość do służby przy ołtarzu - mówił w homilii bp Zieliński.
Nawiązał też do rozpoczętego w niedzielę Tygodnia Modlitw o Powołania. - Dzisiaj niektórzy chętnie rozpisują się, nie ukrywając swojej radości ze spadku liczby powołań. Powołań na pewno nie ma mniej, natomiast na pewno jest mniej osób, które na powołanie Pana Jezusa odpowiadają - podkreślił biskup.
- Nie jest tajemnicą, że wiele powołań kapłańskich i zakonnych wywodzi się z liturgicznej służby ołtarza. Służba ta pozwala bowiem być blisko Pana Jezusa, w centrum liturgii, a przez to usłyszeć ten głos, który nas powołuje - dodał biskup.
- Dlatego dzisiaj modlimy się, aby każdy człowiek, którego Pan Bóg powołuje, wsłuchał się w ten głos, odczytał go i był mu wierny - powiedział.
Po Eucharystii uczestnicy spotkania wzięli udział w pikniku ministranckim. Chętni mogli sprawdzić się w konkursie z wiedzy liturgicznej albo zmierzyć się ze sobą na boisku piłkarskim.
Oprawę muzyczną Eucharystii zapewniła diakonia "Tyle dobrego".