Ulicami Koszalina przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Nie zabrakło nauczania o wartościach i dobrej rodzinnej zabawy.
Tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny w Koszalinie odbył się 28 maja, dzięki zaangażowaniu Rycerzy Kolumba, Fundacji Miłości i koszalińskich parafii. Wydarzenie zainicjowała Eucharystia w katedrze pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka. Wzięli w niej udział także przedstawiciele parlamentu i samorządu.
W homilii biskup mówił o braniu odpowiedzialności nie tylko za dobro własnej rodziny, ale też innych. - Nikt nie uczy się miłości w przekazach teoretycznych. Lekcji nie uczynionej w rodzinie nie da się zastąpić żadnym wykładem - przekonywał. - Chcemy dzisiaj pójść za Chrystusem, głosząc, że jest miłość, ta prawdziwa. I że rodzina jest skarbem człowieka, skarbem społeczeństwa. Powiedzmy to światu najmocniej jak potrafimy.
Po Mszy św. uczestnicy przeszli ulicami Koszalina do parafii pw. św. Ducha Świętego, gdzie na placu przykościelnym odbył się festyn pn. "Postaw na rodzinę". W programie znalazły się występy 17 zespołów artystycznych, wspólne grillowanie, zabawy i liczne atrakcje dla dzieci.
Bartosz Ilecki, rycerz Kolumba, uważa, że maszerując przez miasto bez konfrontacji, można zamanifestować wartości chrześcijańskie. - To również forma edukacji ludzi, przed którymi mamy okazję pokazać, co wyznajemy i promujemy. Chcemy, żeby była to kampania spokoju, pokoju, tolerancji - mówi.
Ksiądz Paweł Wojtalewicz, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego, podkreśla, że festyn rodzinny to inicjatywa zarówno parafii, jak i wielu środowisk lokalnych: rad osiedla, spółdzielni mieszkaniowej, podmiotów miejskich, sponsorów. - Ten piknik, który wpisuje się też w tegoroczne Dni Koszalina, ma nas łączyć i dawać możliwość spotkania - mówi proboszcz. - Zależy nam, by Kościół był tą przestrzenią, która jednoczy ludzi o różnych poglądach i przypomina wartości fundamentalne.
Tegoroczna edycja Marszu dla Życia i Rodziny stała się okazją, by zwrócić uwagę koszalinian na działalność i potrzeby Środowiskowego Domu Samopomocy w Koszalinie, do którego uczęszcza 41 osób z niepełnosprawnościami. Uczestnicy festynu mieli okazję podziwiać ich twórczość oraz wesprzeć placówkę, a konkretnie - zakup specjalistycznego busa.
Katarzyna i Leszek Podhaliczowie z Jastrowia przywieźli na koszaliński marsz dwoje z szóstki swoich dzieci. - Jesteśmy tutaj dlatego, że rodzina i życie są dla nas bardzo ważne - mówi pani Katarzyna. Jej mąż dodaje: - Chcemy wspierać tę inicjatywę, ale też pokazywać swoim dzieciom te najważniejsze wartości.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 22. "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 4 czerwca.