Właśnie zakończył się kolejny wakacyjny turnus. - Dla mnie Skrzatusz jest drugim domem - mówi jedna z uczestniczek.
W 5-dniowych rekolekcjach wzięło udział około 30 młodych ludzi, z których najmłodsi właśnie ukończyli VIII klasę szkoły podstawowej, a najstarsi rozpoczęli studia. Część z nich to członkowie skrzatuskiej grupy młodzieżowej, która spotyka się przy sanktuarium regularnie.
- Te rekolekcje są próbą odpowiedzi na fundamentalne życiowe pytania, tzn. kim jest dla mnie Pan Bóg, kim jest drugi człowiek i kim jestem ja sam - wyjaśnia ks. Mateusz Chmielewski, współprowadzący, dodając: - A to ma prowadzić do wniosków, co mogę zrobić, żeby te trzy relacje: do Pana Boga, do drugiego człowieka i do siebie, były lepsze.
- To właśnie nazywamy rozwojem duchowym. Dzisiaj młodzi ludzie sporo myślą nad tym, aby rozwijać się intelektualnie, czy fizycznie, dlatego my tutaj dajemy im możliwość rozwoju duchowego i religijnego - mówi dalej kapłan.
Skrzatuskie rekolekcje dla młodzieży mają częściowo charakter warsztatowy. - Młodym ludziom w tym wieku nie można podać samej treści. Dlatego konferencje prowadzą do pracy własnej ze specjalnymi kartami, a także do pracy w grupach, które stwarzają możliwość podzielenia się sobą z innymi - mówi ks. Chmielewski.
Modlitwa w kaplicy Dom Pielgrzyma. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćOkazuje się, że samo miejsce, jakim jest Skrzatusz, oraz propozycje stąd płynące dla wielu młodych ludzi są ważnym życiowym odniesieniem. - Oni na te rekolekcje czekają. Dostaję wiadomości z pytaniami: „Czemu tak krótko?”. Czują się tutaj jak u mamy w domu - podkreśla s. Wiktoria Kucharska, Uczennica Krzyża, odpowiedzialna w Skrzatuszu za młodzież i współprowadząca rekolekcje.
Potwierdzają to sami uczestnicy rekolekcji. - Dla mnie Skrzatusz jest drugim domem. Mogę tutaj odpocząć i skupić się na relacji z Bogiem. W codzienności nie zawsze jest na to czas. Ważne są dla mnie relacje z ludźmi, których tutaj poznałam. Tu po prostu chce się wracać - mówi Oliwia, lat 22.
- Zawsze powtarzam, że Skrzatusz jest takim magicznym miejscem na ziemi. Nigdzie, w całym swoim życiu, nie spotkałem takiej wspólnoty, takich ludzi. To, jak się tutaj traktujemy, odnosimy do siebie, daje możliwość poczucia prawdziwej bliskości z innymi, ale i z Panem Bogiem - mówi Krzysztof, lat 17.
Uczestnicy rekolekcji zauważają też konieczność dzielenia się skrzatuskim doświadczeniem.
- Tutaj jest miejsce odnowy i resetu, ale ważny jest powrót. Trzeba spróbować przenieść tę atmosferę do codzienności, wnieść choć część tego, co dostajemy tutaj do domu, do relacji - przyznaje Krzysztof.
- Powrót do rzeczywistości jest na pewno trudny, ale zawsze opowiadam innym o tym, czego tutaj doświadczyłam, jak wiele daje czas spędzony tutaj i udało mi się już kilka osób tutaj przyciągnąć - cieszy się Oliwia.
Grupa młodzieżowa w Skrzatuszu spotyka się w roku szkolnym regularnie w każdy piątek. W spotkaniu może wziąć udział każdy.