Kilkadziesiąt par rąk wyciąga się w kierunku monstrancji. Między błyszczącą karuzelą, kuszącymi smażalniami i dyskotekami, jak w oazie, szukają ukojenia i uzdrowienia.
Wieczorna Msza św., środek tygodnia. Dźwirzyński kościół zapełniony jest po brzegi. Nie tylko starszymi, widać też świeżo opalone nadmorskim słońcem, młode twarze. Proboszcz nie ma wątpliwości, czyja to zasługa.
– Obok Pana Jezusa najważniejszą osobą w tym kościele jest Matka Boża, która u nas pod imieniem Uzdrowienia Chorych wyprasza wielkie rzeczy – mówi ks. Marcin Piotrowski.
Nie bez powodu w sezonie mówi się o Dźwirzynie, że tu obowiązkowo trzeba latem zaliczyć trzy rzeczy: plażę, rybkę i… konfesjonał. – To jest to miejsce uzdrowienia – kiwa głową duszpasterz.
To właśnie z myślą o tysiącach przybywających do miejscowości letnikach zorganizowany został Tydzień Uwielbienia.
– Rekolekcje w wakacje? Czemu nie! Skoro właśnie teraz ci ludzie mają na to czas. Skoro plaża i słońce pozwoliły im się zrelaksować, a nadmorski wiatr wywiał z głowy przytłaczające ich na co dzień problemy, zrobiło się w sercu dużo miejsca na słowo Boże – tłumaczy duszpasterz.
Na pytanie, co jest pierwszym obowiązkiem osoby wierzącej, padają różne odpowiedzi. Na wszystkie ks. Marcin z aprobatą kiwa głową, choć nie one są właściwe.
– Pierwszym obowiązkiem jest przyjąć miłość, którą nas obdarza Bóg. Wszystko inne, co moglibyśmy zrobić, to nasza odpowiedź – mówi rozpoczynając Mszę św.
Po to też jest ten tydzień rekolekcji: pozwolić się kochać Bogu. Duszpasterz zostawia zajmujących kościelne ławki z jedną tylko myślą:
– Bóg zdradza swoje imię, które odkrywa wszystko, które jest petardą: „Jestem, który Jestem”. Dla niektórych imię boga brzmi pieniądz, dla innych władza, dla innych nauka. A dzisiaj Bóg nam się przedstawia. To znaczy, że w całej historii twojego życia Jestem, także tam, gdzie było ci najgorzej – Jestem. O Bogu nie można powiedzieć, ze był, albo że będzie. On Jest. W każdym momencie twojego życia, bo… ma serce – wyjaśnia w kazaniu.
Po błogosławieństwie mszalnym mało kto opuszcza zajęte wcześniej miejsce, nawet jeśli, to tylko miejsce stojące. Choć atrakcji dookoła nie brakuje: karuzela, kuszące zapachami smażalnie i dźwięki dobiegające z dyskotek. Dźwirzyński kościół też śpiewa. Prowadząca modlitwę Katolicka Wspólnota Uwielbienia D.N.A (Dla nas Abba) przekonuje wiernych, że wszyscy są członkami ich zespołu.
– Łączy nas wspólne DNA, bo wszyscy mamy jednego Ojca – zapraszają do wspólnego uwielbiania muzyką.
Dzielą się z modlącymi własnym życiem, upadkami i doświadczeniem uzdrawiającej miłości Boga. Zapraszają, żeby przyjść do Jezusa jak najbliżej. Możliwość dotknięcia stojącej na ołtarzu monstrancji u jednych wywołuje widoczne wzruszenie, innych pcha do konfesjonału. Razem odmawiają modlitwę, która oddają swoje życie Jezusowi.
Żaden z najbliższych dni tego tygodnia nie ma sztywnego scenariusza. Duch Święty podpowiada, co będzie się działo.
- Przyjechaliśmy z Dobrą Nowiną. Dzielimy się naszym osobistym doświadczeniem, że Bóg jest obecny w naszym życiu i chce przychodzić do każdego człowieka, w tej sytuacji, w jakiej go potrzebujemy – wyjaśnia Małgosia Jaworska z D.N.A.
- Uwielbienie, stawanie w Bożej obecności, opowiadanie o tym innym jest dla nas jak oddychanie. Jak człowiek doświadczy miłości, która wywraca wszystko do góry nogami, pozytywnie zmienia jego życie, to nie może już milczeć, nie może tego zatrzymać tylko dla siebie. Chcemy się dzielić tym, co sami otrzymaliśmy i zapraszać innych, żeby dzielili się z innymi – wyjaśnia ewangelizatorka i zaprasza na kolejny dzień.
Tydzień Uwielbienia pod hasłem „Zakotwiczeni w Bogu” trwać będzie w Dźwirzynie do 27 lipca. Msza św. z uwielbieniem i modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała w dni powszednie o godz. 19, w niedzielę o 11.