Pokazują Kościół, który nie ocenia, nie moralizuje i nie boi się ubrudzić. Tak trafią także do tych, którym z nim nie po drodze.
Krótka modlitwa przy krzyżu, szczelnie zawiązane peleryny przeciwdeszczowe i można ruszać. To nic, że wieje i leje. Na tych, którzy bawią się na dwukilometrowym pasie startowym, wokół którego rozłożył się Pol’and’Rock Festival też pada. A przecież dla nich tu przyjechali.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.