W Polanowie odbyła się 22. Pielgrzymka Trzeźwości. Wzięło w niej udział ponad 100 osób.
Sierpniową modlitwę o trzeźwość w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej spina klamra złożona z dwóch pielgrzymek. Na początku sierpnia jest to pielgrzymka na Górę Chełmską, a pod koniec miesiąca - na Świętą Górę Polanowską.
Uczestnicy 22. Pielgrzymki Trzeźwości w Polanowie wyszli sprzed kościoła parafialnego w niedzielę o 14.00. Do pustelni przy sanktuarium dotarli godzinę później. Przez całą drogę szli z nimi bp Krzysztof Zadarko oraz kilku kapłanów. Przed pustelnią biskup przewodniczył Mszy św.
Zwracając się szczególnie do tych, którzy zmagają się z chorobą alkoholową, biskup powiedział: - Wszyscy, którzy wstąpili na drogę otrzeźwienia, wiedzą, że wszystko zaczyna się od uznania swojej bezradności i słabości. Nie jest to proste, ponieważ z natury jesteśmy pewni siebie, aroganccy, wyniośli. Im więcej mamy pieniędzy, im wyższe piastujemy stanowisko, tym trudniej w pokorze stanąć przed Bogiem i swoim prawdziwym obliczem.
- Dopiero kiedy dotkniemy tajemnicy miłosierdzia Bożego, zaczyna się przygoda uzdrowienia i odnowienia - dodał.
Biskup mówił też o zjawiskach społecznych, które utrudniają drogę do trzeźwości. Pośród nich wymienił nachalną reklamę alkoholu.
- Żyjemy dzisiaj pod gigantyczną presją opinii publicznej. Ona kształtuje nasze myślenie o różnych sprawach, także o piciu. Nachalna propaganda, wszędzie obecna, potrafi być wyrafinowana, sprytna, inteligentna. Korzystając z gry słów i gestów, sprawia wrażenie, że nie reklamuje alkoholu, tylko jakieś bardzo potrzebne spragnionemu człowiekowi napoje. Jakby ktoś nam podsuwał zatrute jabłko – w środku pełne trucizny, a na zewnątrz niezwykle połyskujące i piękne - mówił biskup.
- Czasami za tą presją stoją ogromne pieniądze przeznaczane także na dobre cele. Wielkie browary potrafią być sponsorami wielkich imprez sportowych. Kryje się w tym jakaś cyniczna gra, pomieszanie dobrych intencji z oczywistą propagandą tego, co w konsekwencji doprowadziło niejednego człowieka i niejedną rodzinę do upadku - kontynuował kaznodzieja.
- Stojąc naprzeciw tych mechanizmów, mamy dzisiaj odwagę powiedzieć inaczej, ze swojego wnętrza, z przekonania, co tak naprawdę myślimy o alkoholikach, abstynentach, o trzeźwości - mówił biskup, zachęcając zebranych do szukania umocnienia w swojej walce o trzeźwość w Panu Bogu.
Po Mszy św. zaplanowano otwarty mityng, a po nim biesiadę.