Podczas prac budowlanych w pobliżu kościoła odnaleziono ludzkie kości. Intensywnie padający deszcz ujawnia kolejne szczątki, a słupszczanie są zbulwersowani i zaniepokojeni.
O nietypowym znalezisku na remontowanej ul. Armii Krajowej w Słupsku duszpasterzy z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa poinformowały dzieci. Uruchomiona procedura wykazała, że to szczątki ludzkie pochodzące z cmentarza, który znajdował się przy stojącym dawniej w tym miejscu kościele św. Piotra. Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą, a inwestycja prowadzona jest pod nadzorem archeologicznym, tymczasem deszcze wypłukują kolejne kości.
- Z godziny na godzinę po prostu wypływają. Leżą niezabezpieczone przy ulicy. Zbieraliśmy je z parafianami - mówi ks. Paweł Ostrowski, wikariusz słupskiej parafii NSJ.
Teren, na którym prowadzone są prace, jest oddalony jest o kilkanaście metrów od kościoła. - Ludzie tutaj spacerują także z psami, choć przy kościele są tabliczki proszące o uszanowanie miejsca świętego - dodaje duszpasterz.
Zbulwersowani parafianie zbierają ludzkie szczątki wypłukiwane przez deszcz. ks. Paweł OstrowskiKrystyna Mazurkiewicz-Palacz, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Słupsku zapewnia, że została poinformowana o sprawie. Jak zauważa, nie ma potrzeby wstrzymywania prac.
- Dopełniono obowiązku poinformowania archeologa, który był na miejscu, zweryfikował, zdokumentował i pouczył, co należy zrobić - wyjaśnia.
A należy szczątki zebrać i przekazać na słupski Cmentarz Komunalny. Tam zostało wyznaczone miejsce, w których zostaną złożone. Kto jest zobligowany do zabezpieczenia szczątków?
- Wykonawca lub inwestor, w zależności od podpisanych między nimi umów. Pracownicy powinni zebrać kości na bieżąco i przekazywać je na cmentarz - mówi K. Mazurkiewicz-Palacz.
Teren, na którym prowadzone są prace, podlega konserwatorskiemu nadzorowi. Ks. Paweł Ostrowski zwraca uwagę, że wykopy prowadzone są nie tylko na terenie historycznym, objętym ochroną urzędniczą, ale na miejscu pochówku chrześcijańskiego.
- Szacunek do ciała wynika z naszej wiary. Jutro jest wspomnienie św. Nikodema i św. Józefa z Arymatei, tych, którzy zadbali o pochówek doczesnych szczątków Jezusa. Możemy się też odwołać do św. Pawła, który przypomina, że ludzkie ciało jest świątynią ducha świętego i trzeba o nie zadbać również po śmierci - przypomina duszpasterz z kościoła NSJ.
Na miejscu dzisiejszej świątyni znajdował się najstarszy słupski kościół, wzmiankowany w dokumencie wystawionym przez księcia gdańskiego Mściwoja II w 1281 r. Po relokacji lewobrzeżnego Słupska był świątynią parafialną dla okolicznych wsi i prawobrzeżnej osady, ówczesnego Starego Miasta. Podejmujący prace budowlane powinni być przygotowani na to, że trafią na znacznych rozmiarów cmentarz..
- Było takie przypuszczenie - precyzuje K. Mazurkiewicz-Palacz. - Mapy historyczne nie są dokładne tak, jak współczesne. W miejscu prowadzenia prac droga jest od XIX wieku, więc istniało małe prawdopodobieństwo, że zachowało się tam coś jeszcze z poprzednich warstw kulturowych. Można było przypuszczać, że przy zagospodarowywaniu terenu w XIX w. ludzkie szczątki zostały przeniesione. Podobnie, jak z cmentarzem, który znajdował się wokół kościoła Mariackiego. Z przekazów historycznych wiadomo było, że teren został wyczyszczony. Tymczasem podczas ostatnio prowadzonych prac ziemnych również odkryto złożone tam kości - wyjaśnia konserwator zabytków.